Internet

    Mam Internet!

    I radość z tytułu posta nie jest przesadzona. Jak już pisałem mieszkanie na peryferiach rządzi się swoimi prawami, a jednym z tych praw jest oczywiście brak infrastruktury telefonicznej. Mimo, że w odległości 600 m od mojego domu jest budka telefoniczna TPSA i szafka z wolnymi numerami (po firmie która zrezygnowała z lokalu i zostawiła dwie pary kabelków – TPSA upiera się, że w tej lokalizacji nie ma wolnych kabli…) póki co nie dane jest mi cieszyć się zwykła linią telefoniczną. Pal licho telefon (który niby należy mi się od TPSA bo jest wiodącym operatorem, ale znam przypadki, że TPSA woli płacić karę lub załatwia to jakimś telefonem radiowym na którym oczywiście żaden aDSL nie pójdzie), linia była przede wszystkim potrzebna do posiadania chociażby neostrady 512kb. Co więcej nawet zamówiłem sobie Liveboxa przez ich stronę, przyjechał technik, popatrzył, popisał co brakuje (te 600 metrów kabla) i za tydzień już telefon od kuriera, że jedzie z liveboxem. Livebox przeczekał w piwnicy 3 tygodnie kiedy nic się nie wydarzyło więc zadzwoniłem na infolinię, gdzie Pani oznajmiła mi że zamówienie jest w trakcie anulowania, bo nie ma warunków technicznych a modem mam oddać. Nie ma warunków? Ja przecież wiem, że nie ma warunków bo nie ma linii, a technik to chyba przyjechał pozwiedzać sobie ładną okolicę. Jak mi kurierem przysłali modem, to niech mi teraz kuriera po niego wyślą, nie będę po salonach jeździł przez błędy TPSA. Jeszcze w akcie desperacji napisałem reklamację, że jak to, na formularzu www jest moja lokalizacja, że był technik, że komisja europejska i UKE dogadali się z TPSA o masowych przyłączach nowych abonentów na terenach mało zurbanizowanych… Dostałem odp że nie i koniec ale mają na uwadze…

    Druga była Netia, uczciwie podeszli do sprawy – nie da się bo nie ma infrastruktury. No jasne, nie ma TPSA to oni też nie mogą, wogóle Netia to inna historia i ich wspaniali przedstawiciele handlowi oraz usługa One Office, ale na to przyjdzie jeszcze czas na tym blogu, bo jeszcze się nie otrząsnąłem po próbie usprawnienia sobie tego i owego w firmie. Jeden debil nie mający o niczym pojęcia potrafi rozłożyć firmę na 4 miesiące (bo tyle był głuchy telefon i powrót do TPSA po przejęciu przez Netię).

    Na dokładkę próbowałem sobie zamówić Netiowego Wimaxa bo w/g mapki powinien tam być, dostałem odpowiedź, że… Orange ma tam zasięg, no to grzecznie odpisałem, że Orange nie ma wimaxa, a Internet z limitami mnie nie interesuje. Odpowiedź nie tyle mnie zdenerwowała, bo wiem że nic nie wskóram co zdumiała jacy ludzie pracują w Netii, poniżej screen w całości, żeby nie było wątpliwości:

    No to już wiem dlaczego One Office jest tak beznadziejnym produktem a handlowcy takimi zrytymi gośćmi. Celowo publikuję ogólnodostępny mail oraz nazwisko – wiecie co z nią zrobić ;) Może dotrze to gdzieś wyżej w Netii i zweryfikują kogo zatrudniają.

    Następna próba była z Erą i ich Wimaxem, mailowo potwierdzili, że jest 50% szans, że zadziała. Za jakiś czas przyszła przeszyłka z zestawem Alvarion. Kupiłem mały maszt, wystawiłem zestaw na dach i kręce 4 x 360 stopni (4 razy bo są 4 możliwe częstotliwości), niestety nic nie złapałem.

    Ostatnia szansa – strona http://dostawcy-internetu.pl. Po odfiltrowaniu trzech stron z firmami sprzedającym Internet satelitarny z limitem 3GB zostały dialog, gts energis i tktelekom. Wszystkie zgodnie po sprawdzeniu w swojej bazie mojej lokalizacji, zgodnie odpowiedzieli – nie ma warunków technicznych.

    Tak minęła kolejna zima….

    A właściwie, chyba dwa miesiące kiedy rozszerzyłem swoje poszukiwania na miejscowości w okolicach mojej. Okazało się, że jednak są lokalne firmy, które dostarczają Internet drogą radiową w niedostępne dla dużych operatorów miejsca. Co więcej po uzgodnieniu mailowo i osobiście warunków technicznych, dogadaliśmy się na coś w rodzaju barteru – ja im dach oni mi łącze. Parę dni temu udało się z pomyślnością zakończyć sprawę. U mnie na dachu stanęło takie oto cudo:


    Wygląda zajefajnie, dodatkowo swoim zasięgiem ogarnia duże połacie terenu z nowymi i starszymi zabudowaniami, więc sąsiedzi będą mieli łatwiej z dostępem do sieci :)

    Mam więc moje upragnione łącze. 2Mb/1Mb ze stałym adresem IP, które tak naprawdę jest łączem tktelekomu więc całkiem nieźle (pingi mam rzędu 10 ms). Antenki dużo nie biorą – około 30W więc obciążenie z tytułu zużycia energii elektrycznej znikome, dodatkowo prąd + dach = łącze za darmo. Pięknie.

    W końcu mam motywację aby skończyć moją domową sieć (lubię oldschool i poprowadziłem sobie kable ethernetowe po całym domu :). Wygrzebałem jakiś stary komputer (cpu0 at mainbus0: Intel 686-class, 601MHz, id 0x683) na którym stoii sobie NetBSD i rozdziela łącze.

    Stare przysłowie „Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło” znowu potwierdziło swoją moc :)

    Dla zainteresowanych z okolic Pobiedzisk i Kiszkowa – firma 3D – http://www.3d.poznan.pl/

    © odwiedź stronę http://maciejewski.org po więcej fajnych postów!

    NetBSD

    mor(r)e .pl developers in NetBSD!

    Dzisiaj będzie nietypowo, ponieważ post nie będzie dotyczył mnie bezpośrednio a kogoś zupełnie innego. Rzadko zdarza się bowiem, że Polak zostaje developerem naszego ulubionego systemu Unixowego. Tym razem radość jest podwójna ponieważ tym Polakiem jest Daniel ’morrHorecki, którego znam „osobiście” z IRC’a i z którym nie jednego priva zapisałem uzyskując wartościowe informacje i pomoc z NetBSD czy pkgsrc.

    Gratulacje i nie obijaj się tam z tym pkgsrc i pl mirrorem ;)

    © odwiedź stronę http://maciejewski.org po więcej fajnych postów!

    Fun

    Zima vs Brak Zimy

    Mieszkanie kawałek od miast ma swoje zalety i uroki, ale kwestia dojazdu zawsze pozostaje wyzwaniem jeśli nie ma asfaltu czy kostki brukowej.

    W zimie wyglądało to tak:

    Brak prześwitu między podwoziem a ziemią, nie pojedziemy dalej :)

    Za to jak już śniegu nie ma to po wyjeździe na główną drogę wyglądam tak :)

    Błoto wszędzie, nawet na dachu.

    Z pozdrowieniami dla Adminów na peryferiach, nie jesteście sami ;) „Nie ma asfaltu jest zabawa!” chciałoby się rzec parafrazując znaną reklamę chipsów :)

    © odwiedź stronę http://maciejewski.org po więcej fajnych postów!

    Fun

    PlayStation 3 on board!

    Niniejszym razem z pierwszą trofką w KillZone2 dołączam do społeczności graczy i posiadaczy PlayStation 3 (SLIM)!

    Dzięki Wam czytelnicy bloga – co przełożyło się na zainteresowanie reklamodawców i wymierną pomoc w kupnie konsoli :)

    © odwiedź stronę http://maciejewski.org po więcej fajnych postów!

    Internet

    Zabezpiecz swojego Androida

    Jakiś czas temu zacząłem używać HTC Hero (znanego także jako G2 Touch w Erze). Telefon bardzo fajny i popularny dlatego pominę recenzję jakich pełno na YouTube czy w sieci ogólnie. W tym poście zajmę się trzema aplikacjami, które pozwolą Wam poczuć się trochę bezpieczniej i zostawią cień nadziei po zgubieniu/kradzieży telefonu, lub jeśli lubicie wiedzieć co się dzieje z waszym drogocennym samochodem lub gdzie przebywa pociecha (chociaż dość drogi HTC dla pociechy to zły pomysł :) będzie to także możliwe (i to zdalnie siedząc przy komputerze! :).

    Przepraszam, za brak autorskich screenów, ale developerzy Androida maksymalnie to utrudnili (hail to iPhone w tej kwestii ;)

    Na początek aplikacyjka „Where’s my droid„.

    Jeśli tak jak ja lubisz rzucić gdzieś telefon i często masz go ściszonego np wieczorem a później rano szukasz to właśnie skończył się Twój koszmar. Po instalacji ustawia się w niej hasło smsowe i/lub numer z którego po zadzwonieniu nasz Android będzie się nadzierał nawet do 5 minut i już. Teraz nawet kiedy zostawisz telefon wyciszony czy tylko na wibracji i wyślesz z innego telefonu smsa z ustalonym hasłem telefon wyświetli FOUND PHONE!!!! i będzie grał domyślnym dzwonkiem przez 5 minut (maksymalnie). Bardzo przydatne :)

    Następna aplikacja ratunkowa to Sim Checker

    Po skonfigurowaniu co jest dość trywialne, aplikacja działa sobie w ukryciu w tle i kiedy tylko zostanie zmieniona karta SIM wysyła na podanego maila współrzędne z linkiem do google maps. Lokalizacja jest przeprowadzana przez BTSy jak i GPS.
    Ostatecznie dostajemy mniej więcej takiego maila:

    „Lokalizacja sieci at 05/02/2010 12:56:13: 52.40366,16.867281 DokÅ‚adność:972.0m Adres: BuÅ‚garska 80D PoznaÅ„”

    Po czym możemy sobie go wydrukować, zadzwonić na 112, wziąć kolegów i udać się we wskazane miejsce :)

    A co jeśli zgubimy telefon i Where’s My Droid nie umie go nam wskazać bo zgubiliśmy o na sankach na przykład? Zakładając, że jeszcze działa i nie zamókł i baterii szlag nie trafił, jeśli tylko masz zainstalowany program InstaMapper jest jeszcze szansa na odnalezienie telefonu.

    Ten program po aktywacji śledzi położenie telefonu przez GPS i co kilka sekund (domyślnie 5) wysyła jego współrzędne na mapy google. W serwisie na www możemy sobie podglądać gdzie telefon się znajduje:

    Moja droga do pracy

    Tak wygląda moja dzisiejsza droga do pracy. W każdym punkcie odnotowanym na mapie po kliknięciu są szczegóły. Jak widać jadę przepisowo po mieście :) Oczywiście bez możliwości włączenia zdalnego aplikacja byłaby mało użyteczna, ale jest możliwość aktywacji i to po cichu smsem jak i auto-startu wraz z Androidem. Co można z tym zrobić każdemu pozostawiam własnej wyobraźni :)

    Jeśli jak ja jesteś fanem Androida polecam zainstalowanie tych aplikacji (wszystkie dostępne w markecie, niektóre w wersji Lite) dla zabawy i dla ewentualnego odszukania telefonu w sytuacjach wyjątkowych.

    © odwiedź stronę http://maciejewski.org po więcej fajnych postów!

    Job / Praca

    SNMP prawde Ci powie.

    O tym, że protokół snmp do monitoringu sieci jest fajny i przydatny każdy administrator wie, obserwując wykresy utylizacji łącza, wykorzystania przestrzeni na storage’u itp.

    Można także podejść do snmp bardziej od strony finansowo-księgowej czy Business Intelligence.

    Od jakiegoś czas monitoruję jak szybko drukarki zużywają toner co pozwoliło na takie poprzerzucanie użytkowników, żeby zużycie toneru rozkładało się mniej więcej równomiernie na 3 drukarki:

    Drukarka nr 1

    Drukarka nr 2

    Drukarka nr 3

    Czyli toner średnio około 7 tygodni, screen z dziurą ma około 8 tygodni, ale dziura oznacz offline z powodu awarii więc nie bierzemy pod uwagę całego przedziału czasowego.

    Drugą rzeczą którą można monitorować i wysuwać jakieś wnioski (choćby statystyczne) to np ilość użytkowników zalogowanych do AS400, czyli pracujących w JDEdwards. Na przełomie roku można zaobserwować fajne rzeczy:

    AS400 - zalogowani użytkownicy

    W tygodniu 51 zaczął się exodus pracowników, w tygodniu 52 mamy minimum i ostatnie dwa dni pracujące nie ma prawie nikogo (święta), następnie tydzień 53 to powolne powroty, przerwa i od razu wracamy po sylwestrze w prawie pełnym składzie, aby od drugie dnia pracującego nowego roku wejść na pełne obroty :)

    Widać, też, że praca zaczyna nam się o 6 rano i trwa do 22 lub dłużej, godzina około północna to czas backupu gdzie loguje się systemowy user odpowiedzialny za niego.

    Jeśli ktoś jest zainteresowany to soft użyty do tego monitoringu to: net-snmpd, rrdtool, cacti, apache+php i standardowe agenty systemowe + kilka gotowych skryptów od społeczności cacti (monitoring poziomu tonerów). Wszystko pod kontrolą (a jakże!) NetBSD! :)

    © odwiedź stronę http://maciejewski.org po więcej fajnych postów!

    Fun

    Gry w kropki

    Jeśli jesteście niestety casualowym graczem jak ja i macie spore zaległości lub chociażby sentyment (Gears Of War!) do gier które już przeszliście to śpieszę donieść, że w sieci BIEDRONKA są dostępne po bardzo atrakcyjnych cenach gry na PC. Cena wynosi 9,99 zł za sztukę, a gry nie są produkcjami gazetowymi tylko tytułami mającymi premiere pól, rok, czy więcej temu. Niemniej jednak, dla kogoś kto nie ma czasu śledzić nowości – oferta więcej niż atrakcyjna na długie zimowe wieczory. Wczoraj dokonałem zakupu :)

    Gry z Biedronki.
    Gry z Biedronki.

    © odwiedź stronę http://maciejewski.org po więcej fajnych postów!

    Internet

    Muzodajnia

    Stałem się szczęśliwym posiadaczem konta ambasadorskiego w muzodajni. Muzodajnia to projekt operatora PLUS, mający na celu udostępnienie legalnej muzyki za przyzwoitą kasę. Zawsze mi się wydawało, że tego typu serwisy oferują raczej muzykę, której nikt nie kupuje, mało znanych zespołów, dla których tylko taka forma sprzedaży jest szansą na zarobienie na swojej twórczości. Okazuje się, że nic bardziej mylnego. Przynajmniej jesli chodzi o muzodajnię, jest nieźle, a jeśli preferujesz mainstreamowe (modne słówko) brzmienia to właściwie znajdziesz wszystko to co na okrągło leci w radiu (patronem jest między innymi ESKA i ESKA ROCK). Z muzyką mniej popularną czy też alternatywą jest trochę gorzej, to znaczy mniejszy wybór, z metalem powiedzmy symbolicznie, ale coś zawsze można trafić fajnego. Miłym zaskoczeniem była dla mnie kompletna dyskogrfia Children Of Bodom, którą skrupulatnie uzupełniam poczynając od Live in Japan – płyty, którą poznałem jako pierwszą i od której zaczęła się fascynacja tym bandem. Teraz mam ją legalnie, a muzycy dostali swoją działkę w formie tantiem.

    Children Of Bodom - Live in Japan
    Children Of Bodom - Live in Japan

    Przejdźmy do spraw finansowych skoro już napisałem o tantiemach. Ile to kosztuje? Ceny przedstawiają się następująco, przy czym należy zwrócić uwagę, że jeśli nie jesteś abonentem Plusa pozostaje właściwie do wyboru tylko ostatnia opcja:

    Ceny i ilości piosenek do ściągnięcia.
    Ceny i ilości piosenek do ściągnięcia.

    Wychodzi około 10 groszy za utwór, cena chyba bardzo konkurencyjna. Szkoda, że „inni” muszą płacić od razu za rok z góry, klienci Plusa mogą sobie co miesiąc za 25 zł doładować konta na kolejne 250 piosenek. Fajnie, że w większości przypadków nie mamy żadnego zabezpieczenia DRM, oraz kilka formatów do wyboru.

    Po założeniu konta i zalogowaniu się do muzodajni, dostajemy prosty panel do obsługi naszej muzyki. Przed decyzją o ściągnięciu możemy posłuchać około 30 sekund danego utworu (ikona nutek). Działa to na Firefoksie i Windowsie XP tak średnio. Dopóki klikamy w nutki i czekamy aż się kawałek skończy sam jest ok. Jeśli przerwiemy klikając ponownie w nutki, jest duża szansa, że następny kawałek już nam się nie odpali. Trzeba zrestartować przeglądarkę.

    Panel uzytkownika, gdzie kupujemy utwory i możemy odsłuchać fragmenty.
    Panel uzytkownika, gdzie kupujemy utwory i możemy odsłuchać fragmenty.

    Po kliknięciu na ikonkę strzałki dostajemy menu z wyborem formatu jaki chcemy ściągnąć i zależnie od przeglądarki otwiera się manager downloadu. Duży plus za brak jakichś specjalnych klientów do downloadu. Niestety, wybór formatu i kliknięcie w SAVE jest równoznaczne z odjęciem od naszej puli utworów jednej pozycji. Jeśli skończy nam się bateria w laptopie albo wyłączą zasilanie – jesteśmy stratni.

    Zdarzyło mi się także, że występował błąd z informacją, że aktualnie nie można pobrać danego utworu i proszę spróbować później, wtedy licznik nie jest uszczuplany, natomiast nigdy później nie udało mi się ściągnąć tej pozycji w tym formacie który chciałem. Inny format idzie bez problemu, więc ten błąd nie oznacza raczej 500 – Server Busy, tylko błąd łącza do pliku. Trochę to nieprecyzyjne i wprowadzające w błąd, nie ma też informacji gdzie zgłaszać niedziałające linki (których teoretycznie nie ma – jest tylko chwilowy brak możliwości ściągnięcia utworu :).

    Jak już się czepiam to główna wada jaką cały czas doświadczam to brak możliwości ściągnięcia całego albumu. Przypominam – Children Of Bodom w muzodajni to 13 płyt na przykład. Po ściągnięciu 4 miałem już dość klikania…

    Drugim minusem jest absolutny bałagan w nazewnictwie plików. Pewne jest tylko to, że na początku jest numer utworu, następnie Wykonawca. Później zależnie od rippera, nazwa piosenki, nazwa albumu, albo odwrotnie. Po ściągnięciu około 100 utworów mój foobar wyglądał absolutnie bałaganiarsko.

    Media Library w/g muzodajni - totalny bałagan.
    Media Library w/g muzodajni - totalny bałagan.

    Podsumowując. Muzodajnia jest ciekawym projektem, gdzie większość osób znajdzie coś dla siebie. Gdyby nie głupie ograniczenie, że nie plusowcy aby ją wypróbować muszą od razu wywalić kasę za rok z góry pewnie byłaby bardziej popularna. 8 zł dla testu w przypadku abonentów Plusa jest sensownym rozwiązaniem. Brakuje kilku istotnych opcji o których wspomniałem wyżej, no chyba że czerpiesz przyjemność segregowania utworów w czasie słuchania świeżo pobranych kawałków :)

    © odwiedź stronę http://maciejewski.org po więcej fajnych postów!

    Internet

    Update Baculi

    Wykonałem update baculi z wersji 2.4.4 do 3.0.2 z pkgsrc. Restart całości spowodował brak mozliwości podłączenia sie do konsoli zarówno na serwerze jak i z klienta. /etc/rc.d/bacula status pokazywała jedynie że file demon i storage demon działają natomiast director nie. Żadnych logów jednak nie ma. Reinstaluję ręcznie, taka sama sytuacja. Odinstalowuję i instaluję jeszcze raz od zera – taka sama sytuacja. Czytam wszystkie komunikaty, między innymi ten:

    If you’re upgrading to bacula-3.0.2 from 1.38.x or earlier, you MUST
    recreate your catalog database or upgrade your old database using the
    /usr/pkg/libexec/bacula/update_bacula_tables script. Later updates will
    not require upgrading the database again.

    Jak widać nie kwalifikuję się na update tabel. Na wszelki wypadek jednak odpalam ten skrypt po uprzednim lekkim poprawieniu z:

    #!/bin/sh
    #
    # This routine alters the appropriately configured
    # Bacula tables for PostgreSQL, MySQL, or SQLite.
    #
    if test xsqlite = xmysql -o xsqlite3 = xmysql ; then
    echo "Altering SQLite tables"
    /usr/pkg/libexec/bacula/update_mysql_tables $*
    fi
    if test xmysql = xmysql ; then
    echo "Altering MySQL tables"
    /usr/pkg/libexec/bacula/update_mysql_tables $*
    fi
    if test xpostgresql = xmysql ; then
    echo "Altering PostgreSQL tables"
    /usr/pkg/libexec/bacula/update_postgresql_tables $*
    fi

    aby nie było:

    Altering MySQL tables

    This script will update a Bacula MySQL database from version 10 to 11
    which is needed to convert from Bacula version 2.0.x to 3.0.x or higher

    ERROR 1045 (28000): Access denied for user 'root'@'localhost' (using password: NO)
    Update of Bacula MySQL tables failed.

    (Jak widać komunikat o konieczności udate’u nadal mnie nie dotyczy)

    na

    #!/bin/sh
    #
    # This routine alters the appropriately configured
    # Bacula tables for PostgreSQL, MySQL, or SQLite.
    #
    if test xsqlite = xmysql -o xsqlite3 = xmysql ; then
    echo "Altering SQLite tables"
    /usr/pkg/libexec/bacula/update_mysql_tables $*
    fi
    if test xmysql = xmysql ; then
    echo "Altering MySQL tables"
    /usr/pkg/libexec/bacula/update_mysql_tables -uroot -p bacula$*
    fi
    if test xpostgresql = xmysql ; then
    echo "Altering PostgreSQL tables"
    /usr/pkg/libexec/bacula/update_postgresql_tables $*
    fi

    i w końcu po chwili:

    Altering MySQL tables

    This script will update a Bacula MySQL database from version 10 to 11
    which is needed to convert from Bacula version 2.0.x to 3.0.x or higher


    Enter password:

    Update of Bacula MySQL tables succeeded.

    Następnie restart baculi i … tadam ! Wszystko ruszyło tak jakby sie nic nie działo!

    Wiadomo, że telewizja kłamie, ale żeby dokumentacja?

    © odwiedź stronę http://maciejewski.org po więcej fajnych postów!

    Ogólne

    Jak wyłączyć Śledzika?

    Ah, cóż to będzie za populistyczny post – już widzę te referrale z wyszukiwarek z zapytaniem „jak wyłączyć śledzika” itp. :)

    O co chodzi – a o to że korzystając z tego, że od godziny ciągle pozostaje mi 1:25 godziny do końca backupu dysku z badblockami i aby nie męczyć się psychicznie patrząc w pasek postępu postanowiłem napisać do zdesperowanych ludzi, których sensem życia od kilku tygodni jest przeklejanie idiotycznych kodów (które czasem obrażają wklejającego – o czym za chwilę) lub powielanie niby komunikatów od administracji naszej klasy.

    Po pierwsze – czym jest śledzik? Dla tych co nie wiedzą proponuję przejrzeć blip.pl lub twitter.com Są to serwisy miniblogowe służące do szybkie informowania znajomych co i jak z nami. Można informować przez www, przez komunikator, przez telefon smsem itd. Jakkolwiek na pierwszy rzut oka może wydawać się to bezsensu, proponuję zapisać się i zasubskrybować jakiś tag, lub zadać pytanie w kwestii nas interesującej. Nie wiem jak w innych dziedzinach ale w tematach około blogowych czy ogólnie ITkowych odzew jest zawsze spory i przydatny. Poniżej dwa screeny jak miniblog wygląda w praktyce:

    blip2blip1

    Śledzik (jakże polska i spartolona nazwa..) jest więc ubogą namiastką póki co prawdziwych miniblogów. Jako, że jestem użytkownikiem owych – uważam, że nie jest to wcale taka straszna niedogodność, a czasem nawet może przynieść wymierne korzyści (jeśli trafiłeś tu z n-k to wiesz już o czym mówię :). Skoro dla dużej ilości osób nasza klasa to strona startowa i można się logować 20 razy dziennie (Hello Biura!) to taka forma informowania znajomych jest o wiele lepsza niż np wysyłanie każdemu z osobna linku do śmiesznego zdjęcia, który za chwilę wróci do nas jak bumerang (albo i 10 bumerangów) jeśli mamy dużo osób do informowania.

    Anyway, nie o reklamowaniu Śledzika miało być, a obietnic danych w tytule dotrzymywać trzeba – jak tą znienawidzoną rybę wyłączyć?

    Napewno nie tak jak większość próbuje:

    sledzik1

    Czy tylko ja tu widzę odrobinę zamaskowane – JESTEM DEBILEM? No dobra, niektórzy tak bardzo chcą wyłączyć śledzia że piszą o sobie ESTEM DEBILEM :)

    No to jak już kilkaset ludzi się dowiedziało co i jak z Wami to teraz ładnie kliknijcie tu: http://pokazywarka.pl/sledzikssie/ i ze zrozumieniem przeczytajcie punkt po punkcie oraz zastosujcie się do nich :)


    Related Posts with Thumbnails

    © odwiedź stronę http://maciejewski.org po więcej fajnych postów!

    Add your widget here