Dzięki za regularne odwiedziny na moim blogu! Jeśli uważasz, że jest on godny polecenia to śmiało wyślij link do niego lub link do kanału RSS albo subskrypcje przez e-mail znajomym. Dzięki !
Styczniowy numer magazynu dostałem już w grudniu, ale jak zwykle odłożyłem na za chwilę i zapomniałem o nim aż do dzisiaj. Po grudniowej rozrywce przedświątecznej, tematem numeru styczniowego jest bezpieczeństwo. Zainteresowanych odsyłam do numeru, gdzie można przeczytać min. o ZENOSS – oprogramowaniu do monitoringu sieci (ja używam kilku innych narzędzi – nagios, cacti, smokeping – ale opis i artykuł jest zachęcający do wypróbowania). Jeśli ktoś chciałby się zapoznać z firewallem linuksowym to są także w numerze opisane podstawy (chociaż ja i tak polecam BSDowy pf ;). Artykuł nie związany z bezpieczeństwem, który mi jednak przypadł najbardziej do gustu to artykuł o edytorze Vim. Jeżeli ktoś lubi mieć w formie papierowej poradniki lub howto, to ten kawałek tekstu na pewno kwalifikuje się jako bardzo przydatna ściąga. W dobie Ubuntu i desktopów 3D, używanie tekstowego edytora wydawać by się mogło bezsensowne, ale jeśli ktoś chce być Administratorem to dobre poznanie Vi lub Vima to podstawa. Za prawdę powiadam Wam, nie ma lepszego edytora niż Vim w kontekscie administrowania systmami *NIXowymi ;) Nie bez znaczenia jest też fakt, że w przypadku jakiegoś padu i single mode, do dyspozycji może pozostać nam tylko vi w base systemie (zweryfikowane przez praktykę). Dlatego też szczerze polecam początkującym Administratorom lekturę przewodnika po Vim w styczniowym Linux+.
Dzisiaj zajmiemy się fajną funkcją kernela NetBSD jaką jest CCD czyli Concatenated Disk Device (Powiązane Urządzenie Dyskowe). Służy ona do łączenia kilku fizycznych dysków (wd,sd) w jeden logiczny wolumen (ccd). Całość opiszę na przykładzie własnym wykonanym na serwerze IBM x346 z kontrolerem SCSI AIC-7902. Serwer ten jest dość mocno wykorzystywany ponieważ działa na nim IDS SNORT i niestety bardzo szybko kończy mu się miejsce na /var gdzie przechowywane są alerty. Co nam będzie potrzebne. Oprócz serwera i dysków, CCD w kernelu. Jeśli używasz GENERIC to CCD jest już tam domyślnie. Przed modyfikacją posiadał on dwa dyski SCSI po 70 GB:
sd0 at scsibus1 target 0 lun 0: disk fixed
sd0: 70006 MB, 65494 cyl, 3 head, 729 sec, 512 bytes/sect x 143374000 sectors
sd0: sync (6.25ns offset 80), 16-bit (320.000MB/s) transfers, tagged queueing
sd1 at scsibus1 target 1 lun 0: disk fixed
sd1: 70006 MB, 65494 cyl, 3 head, 729 sec, 512 bytes/sect x 143374000 sectors
sd1: sync (6.25ns offset 80), 16-bit (320.000MB/s) transfers, tagged queueing
i wyglądał tak:
Dołożyłem 4 dyski (po uprzednim dokupieniu ramek co nie jest takie proste w przypadku dwuletniego serwera) 17 GB, które od jakiegoś czasu leżakowały po wyjęciu z AS400 (lub eserver iseries, a nawet ostatnio i5, IBM i te jego zmiany nazw…). Tutaj drobny offtopic. Akurat to, że dyski uprzednio były w ASie jest dość istotne ponieważ przysparza to trochę kłopotów. Po przygotowaniu i włożeniu dysków:
kernel zaraportował tylko:
Po restarcie dyski niby zostały wykryte, ale przy normalnych komunikatach kernela pojawiło się coś jeszcze:
I tak x4 dyski. Oczywiście o disklabelowaniu i stworzeniu działającego CCD nie było mowy. Kilka osób sugerowało:
20:10 lama_: mhm, albo jakos specjalnei je trzeba przygotowac, albo netbsd ich nie lubi/tego kontroloera/ cos jeszcze trzeba tam ustawic itp.
15:08 lama_: kontrolera moze? ale watpie, to raczej kwestia firmware lub pogrzebania z nimi w AS ?
13:20 lama_: to jest cos na lini sprzet/kernel z urzadzeniami wedlug mnie, a nie z disklabel
13:17 lama_: to popatrz jeszcze po tasmach itp
13:12 lama_: jest to zdecydowanie problem na innym poziomie niz disklabel
20:08 < @emet> po wnikliwej analizie stwierdzam że coś jest spierdolone.
20:13 < @gavroche> cancer^, MAsz napisane.
20:13 < @gavroche> sd2(ahd1:0:2:0): generic HBA error
20:13 < @gavroche> :)
20:13 < @gavroche> Pewnie kontroler masz spierdolony.
20:14 < @lama_> to by dyski 1-2 nie dzialaly ok
20:14 < @gavroche> Może być jeden kanał spierdolony.
20:14 < @gavroche> Na przykład.
20:15 < @gavroche> Wtedy by działały.
20:18 < @lama_> host bus adapter
20:19 < @lama_> poszukaj jeszcze jakis firmware/bios updatow
20:20 < @lama_> i kable badaj/polaczenia/zworki/ustawienia itp. pierwsze co musisz wlasnie wyeliminowac to na 100% ze to nie jest jakis sprzetowy problem
20:28 < @gavroche> No, chyba, że masz za nowy sprzęt żeby na nim NetBSD uruchomić.
20:28 < @gavroche> To wtedy gorzej. :< 20:33 <@majkel> re
20:44 < @cancer^> gavroche: x346 ibm
20:44 < @cancer^> 2 latek
20:47 < @gavroche> No niestety. Przyjdzie Ci zaczekać na NetBSD 7.0. ;/
20:47 < @gavroche> Nie rozumiem Was, że używacie NetBSD do celów innych niż edukacyjne.
Na szczęście mimo czarnowidztwa kolegów, nic nie okazało się spierdolone, nie musiałem szukać biosów ani firmware do dysków i kontrolera, oszczędzone zostało mi także oczekiwanie na NetBSD 7.0 zwłaszcza, że mój zakład o NetBSD 5.0 vs Windows 7 nadal trwa :) NetBSD oprócz swoich walorów edukacyjnych będzie pełnił także dotychczasową rolę jako IDS oraz kilka innych zadań :)
A wszystko dlatego, że po wywiadzie na grupach dotyczących AS’a400 okazało się, ze IFS (system plików ASowy) modyfikuje dysk na tyle, że NetBSD nie umie sobie z nim poradzić – z tąd też komunikat: sd2(ahd1:0:2:0): preposterous sector size: 0x20a. preposterous = absurdalny :)
Lekarstwem na tą „absurdalną” wielkość sektora był lowlevel format wykonany z poziomu BIOS’a kontrolera. Po kilkunastu minutach i milionie potwierdzeń, dyski odzyskały nie tak absurdalną wielkość sektora jaką jest 512 bajtów zamiast 522 :)
Wracając do sedna postu. Mamy działające dyski i kernel już sobie z nimi radzi. Wszystko pozapinane (literalnie ;) na ostatni zatrzask więc do dzieła :)
Szybka kontrola, wszystko tym razem według oczekiwań, żadnych HBA error, żadnych absurdalnych sektorów (to naprawdę mi się podoba :), oraz żadnych I/O errorów w dosowych partycjach (a to już było wogóle od czapy :).
Tak wygląda standardowy disklabel czystego dysku, modyfikujemy go do użycia przez CCD. Potrzebujemy jeden cały slice c (d w nomenklautrze NetBSD to cały dysk, a c to wszystkie slice NetBSD) minus 1x sectors/cylinder oraz typ systemu ccd. Czyli po szybkim przeliczeniu
bc
35843670-1212
35842458
disklabel dla pierwszego dysku użytego w ccd będzie wyglądał tak:
Do edycji disklabela używamy komendy disklabel z opcją -e. Całą operację powtarzamy tyle razy ile mamy dysków odpowiednio przeliczając offset (no chyba, że macie wszystkie dyski takie same).
Wygląda na ok. Inicjujemy ccd jeszcze raz. Po poprawnym zainicjowaniu nie dostajemy żadnego komunikatu, ale za to w /dev pojawiaja nam się urządzenia ccd :)
ccdconfig -C -f /etc/ccd.conf
ls -la /dev/ccd*
brw-r----- 1 root operator 16, 0 Feb 22 2008 /dev/ccd0a
brw-r----- 1 root operator 16, 1 Feb 22 2008 /dev/ccd0b
brw-r----- 1 root operator 16, 2 Feb 22 2008 /dev/ccd0c
brw-r----- 1 root operator 16, 3 Feb 22 2008 /dev/ccd0d
brw-r----- 1 root operator 16, 4 Feb 22 2008 /dev/ccd0e
brw-r----- 1 root operator 16, 5 Feb 22 2008 /dev/ccd0f
brw-r----- 1 root operator 16, 6 Feb 22 2008 /dev/ccd0g
brw-r----- 1 root operator 16, 7 Feb 22 2008 /dev/ccd0h
brw-r----- 1 root operator 16, 524288 Feb 22 2008 /dev/ccd0i
brw-r----- 1 root operator 16, 524289 Feb 22 2008 /dev/ccd0j
brw-r----- 1 root operator 16, 524290 Feb 22 2008 /dev/ccd0k
brw-r----- 1 root operator 16, 524291 Feb 22 2008 /dev/ccd0l
brw-r----- 1 root operator 16, 524292 Feb 22 2008 /dev/ccd0m
brw-r----- 1 root operator 16, 524293 Feb 22 2008 /dev/ccd0n
brw-r----- 1 root operator 16, 524294 Feb 22 2008 /dev/ccd0o
brw-r----- 1 root operator 16, 524295 Feb 22 2008 /dev/ccd0p
Skoro już mamy ccd jako urządzenie, sprawdzamy jego disklabel:
Że tak powiem, automagicznie idealnie. Size jest sumą czterech dysków z ccd.conf. Po przeliczeniu mamy 67 GB do wykorzystania. Pozostało jeszcze tylko założyć system plików:
Wygląda na to, że wszystko w jak najlepszym porządku, możemy przetestować wydajność naszego nowego ccd:
dd if=/dev/zero of=file_1GB bs=1m count=1k
1024+0 records in
1024+0 records out
1073741824 bytes transferred in 19.476 secs (55131537 bytes/sec)
Imponujące :)
Jeśli jesteś zadowolony ze swojego setupu, ostatnią rzeczą jest dopisanie ccd=YES do rc.conf oraz do fstaba punktu montowania:
Ostatni restart, aby zobaczyć czy wszystko gra i jeśli po restarcie masz podmontowany ccd tam gdzie powinien być to gratulacje – ccd skonfigurowany i działa :)
Jeszcze uwaga na koniec – FFS w NetBSD obsługuję partycję do wielkości 2 TB. Zatem jeśli chcesz połączyć dyski w więcej niż 2 TB, niestety trzeba zrobić kilka ccd, np, mój serwer backupowy dla userów posiada 4 TB w dwóch ccd:
Tosia jak na córkę Admina przystało interesuje się wszystkim czym Tata. Czasem jej zainteresowanie jest tak absorbujące, że nie można zrobić nic konkretnego na normalnym komputerze. I tu do akcji wkracza mój Aspire One. Oprócz niezłej maszyny delegacyjnej (mały, dobra bateria, niezłe parametry) okazuje się, ze z racji swoich gabarytów (8,9 cala matryca) jest idealnym narzędziem także dla Tosi. Zdjęcia poniżej nie są zdjęciami ustawianymi tylko rzeczywistym materiałem z „pracy” Tosi na Aspire One – oglądanie Teletubisiów. Oprócz oglądania Tosia odkrywa kolejne skróty klawiszowe bestplayera co sprawia jej jeszcze większą radochę. Z tyłu support w postaci cioci (sic!) Julii. Tata po zrobieniu zdjęć miał całe 30 minut na swoje zajęcia na dużym komputerze :)
8 stycznia, jak donosi Kalendarz Świąt Nietypowych jest dniem Sprzątania Biurka. Większość mojej pracy spędzam właśnie przy tym meblu, które na co dzień wygląda tak:
Wiadomo, bałagan sam się robi :) Dlatego dzisiejszy dzień jest idealnym momentem aby zapanował na tym meblu porządek!
Zniknęło większość papierzysk, także śrubki z lewej strony (mało widoczne) i mało przydatne rzeczy jak np. podgrzewacz do kawy na USB (który z moim porcelanowym wyeksponowanym mega kubkiem i tak nie działa). Kable niestety przez konstrukcję laptopa muszą być w nieładzie. Za to pojawił się kalendarz papierowy, bardzo rzadko spotykany gadżet w dobie Google Calendar czy Sunbirda :)
Jak znam życie, za kilka dni jednak automagicznie biurko samo się zabałagani do wersji z pierwszego zdjęcia, no ale dzisiaj świętujemy ;)
Zauważyłeś ostatnio spadek wydajności operacji dyskowych? Nie kupuj od razu nowych dysków, lub szybszego kontrolera. Być może winna jest tylko… śrubka mocująca dysk. Brendan Gregg z SUN’a odkrył i zademonstrował jak wibracje mogą wpływać na ograniczenie parametrów odczytu i czasu dostępu do dysków. Klasyczne dyski (nie SSD) jak wiadomo ciągle są w ruchu, ruch kołowy ich talerzy wywołuje wibracje, wystarczy zatem złe mocowanie, aby cały dysk wpadł w rezonans. Dokładne wykresy na blogu Brendana, a poniżej film ze „stresowania” dysków krzykiem :)
W swojej karierze zawodowej widziałem od środka i złożyłem setki dysków twardych. Spotkałem się z niejednym wątpliwym rozwiązaniem, np. dysk do góry nogami, trzymający się tylko na szelce IDE, zamontowany w kieszeni 5,25 z jednej strony itp. Warto zwrócić uwagę w jaki sposób zmontowany jest nasz PC :)
Wszystkim Czytelnikom obecnym i przyszłym składam serdeczne życzenia zdrowia i spokojnych Świąt!
A że blog o IT także trochę traktuje to kolęda w temacie :)
Bug się rodzi, kod truchleje,
choć nie w BIOS-a osadzony,
Segfault krzepnie, Flash ciemnieje,
backtrace będzie nieskończony!
Wzgardzony, okryty chwałą
Śmiertelny, DOS nad wiekami
A słowo się tekstem stało
I mieszało procesami.
W nędznej szopie napisany
RAM mu za kolebkę dano!
Czarnobiały lub zielony,
MMX-a też nie znano…
Userzy, was to spotkało,
Witać go przed Windowsami
A słowo się tekstem stało
I mieszało procesami.
Coż masz, Windows, nad *NIX-ami,
Bug otwiera twe podwoje.
Wszedł między kod kilobajtami;
Bill i tak wyszedł na swoje.
Niemało zyskał, niemało,
Żeśmy mu płacili sami,
A słowo sił oknem stało,
I mieszało zasobami.
Nie było miejsca na dysku
Zasoby Windows pożerał
Ogarnąć sobą chciał wszystko
Zgnieść fale gamma usera
Niemało zyskał, niemało,
Żeśmy mu płacili sami,
A słowo się oknem stało,
I mieszało zasobami.
I pojawiłeś się skromny,
Linuksie, dając osłony
Macierzom i hostom drobnym
Initem rządząc demony
Dyski masz i pamięć całą
I katalogi z plikami
A słowo znów tekstem stało
I mieszało procesami.
Podnieś rękę, Roocie User,
Błogosław Linuksa swego
W dobrych wersjach, w dobrym kodzie,
i wspieraj też rozwój jego.
Dyski masz i pamięć całą
I katalogi z plikami
A słowo się tekstem stało
I mieszało procesami.
Aż się nie mogłem opanować. Po sieci krąży pełno zdjęć ze śmieszynymi rejestracjami i nazwami miejscowości. Nigdy mi się nie udało żadnej spotkać, aż tu dzisiaj w drodze na UAM…
W temacie starych gier. gog.com (Good Old Games), swoim użytkownikom na święta zafundował dwie klasyczne przygodówki za zupełną darmochę. Co ja tu będę pisał długo, ściągnijcie i zagrajcie!
Do każdego tytułu oczywiście bonusy, manuale, tapety itp. Polecam!
Ciemno, zimno, szaro, ponuro i jutro najkrótszy dzień w roku. Ogarnęła mnie nostalgia komputerowa, a nostalgia w moim przypadku zanim ważne stały się takie słowa jak BSD, UNIX, sieć, administracja, IP, ssh itp. to gry, dos, soundblaster, dyskietki, secret service, top secret. Szczęśliwie czasy DOS’a i ręcznie konfigurownego Sound Blastera 16 Basic Edition (zapamiętam to do końca zycia – adres 220h, IRQ5, DMA1 ;) mam za sobą. Nieszczęśliwie, że klimatu starych Top Secretów i Secret Servisów żadne pismo już nie trzyma, ale najważniejsze, że gry miodne w moich czasach (lata 90) cały czas są miodne. Jeśli tak jak ja czujecie chęć od czasu do czasu zagrania w coś starego to polecam grudniowy numer Linux+, a zwłaszcza stronę 58, gdzie znajdziemy opisy kilku programów pozwalających nam na naszych core 2 quadach uruchomić gry przeznaczone na 486 DX 4 :) Tak, tak, rezygnując z Windowsa nie musimy rezygnować ze wspomnień growych z lat młodości. Na linuksie czy BSD spokojnie pogramy w większość gier DOSowych. Mamy zgrabne opisy DOSBOX’a i Wine, czyli duetu emulatorów kolejno DOS’a i Windowsa. Właściwie można zgodzić się z autorem, że gry przeznaczone dla DOS’a uruchamiamy DOSBOXEM, a gry dla Windows 95/98 poprzez Wine. Jeśli jednak używamy Windows gry nawet dla 95 powinny śmigać bez problemu pod XP (wczoraj grałem np. w simtower w wersji dla Windows i pod XP nie było żadnych problemów). Do pełnej kolekcji zabrakło w/g mnie ScummVM, jednak jest to emulator tylko jednego silnika – gier przygodowych Lucas Arts, które w dalszej części artykułu nie występują więc dlatego pewnie został pominięty. Osobiście nie wyobrażam sobie moich młodych lat growych bez Indiany Jonesa czy The DIG, autor skupił się na strategiach i RPG’ach. Widać takie gusta, a o gustach się nie dyskutuje :) Jeśli jesteś relatywnie młodym rocznikiem (czyli takim dla którego lata 90 w grach nie istnieją) to w dalszej części artykułu po opisach emulatorów jest podany ładny zestaw gier do przetestowania (w większości dostępnych za darmo jako abandoware). Mamy tu takie pozycje jak Fragile Allegiance, Lords of the Realm, RollerCoaster Tycoon I i II, Heroes Of Might and Magic II i III, Balur’s Gate, Settlers II, Lotus 3, F117 i F15 oraz LHX. Wszystko z krótkimi opisami. Co ważne dobór gier nie zniechęci nieDOSowych graczy. Cukeirkowa grafika Heroes III czy izometryczne Tycoony nadal robią wrażenie i prezentują się dobrze. Zachęcam do przeczytania całego grudniowego Linux+ poświęconego rozrywce w Linuksie, a zwłaszcza do powyższego artykułu o nieco starszych grach, które nadal mają swój urok i przysparzają takich samych emocji kiedy byliśmy dziećmi… albo chociaż pomagają przypomnieć sobie te wspaniałe wieczory, wakacje przeznaczone na granie czy spotkania zamiast przy piwie to przy jakiejś turówce :)
Nie dość, że samo prezesowanie jest fajne to jeszcze zdarzają się takie historie. Mój uber szef zapragnął mieć iPhone’a. Jako, że w mojej firmie IT odpowiada także za telefony komórkowe złożyłem zamówienie. Czekaliśmy kilkanaście dni, w międzyczasie grande boss poznawał nowego Mac Book Air’a. W końcu przybyła malutka czarna paczka. Po aktywacji, która jest dość uciążliwa prezes cieszył się iPhonem 2 dni, po czym oddał mi go z wielkim pająkiem na szybie ze stwierdzeniem „Tylko raz mi spadł, a NOKIA tyle spadała i się nigdy nic nie stało”. Odesłałem na gwarancję (a nuż może się uda ;). Oczywiście gwarancja odmowna, naprawa płatna – 930 zł. 930 zł za szybkę! Ultimate chief zrezygnował z iPhone’a i pozostał przy swojej wysłużonej Nokii N 95a mi pozostało napisać o zwrot zwłok. Czekam kolejne 2 tygodnie i dostaję maila od naszego operatora, że firma kurierska wioząca iPhone’a z serwisu do operatora zagubiła przesyłkę! Na moje nieśmiałe pytanie czy to kwalifikuje się na wymianę sztuka za sztukę i czy raczej nie mają zepsutych iPhonów dostałem odpowiedź twierdzącą. Znaczy się dostaniemy nowego iPhone’a jeśli przesyłka nie odnajdzie się przez 7 dni. Ktoś się dobrze zaopiekował naszym zepsutym iPhone’m ponieważ przesyłka się nie znalazała :) Oczekuję właśnie na nowiutkiego iPhone’a, którego sprezentuję Prezesowi na gwiazdkę ;)