Family / Rodzina

    9 miesi?cy debugowania !

    W 2007 roku zacz??em pisa? pewien skrypt:

    #!/bin/sh
    kid1=Antonina
    echo Moje dziecie to $kid1

    Ju? wlistopadzie dzia?a? ca?kiem nie?le :)

    # sh kid0.sh
    Moje dziecie to Antonina

    W 2010 jednak czego? zacz??o mi w nim brakowa? i postanowi?em co? do niego doda?, ?eby by? bardziej rozbudowany.

    Zacz??em od prostej zmiany nie wiedz?c jeszcze co mi z tego wyjdzie:

    #!/bin/sh
    kid1=Antonina
    kid2=""
    echo Pierwsze dziecie to $kid1
    echo Drugie dziecie to $kid2

    Jak ?atwo by?o przewidzie? wynik nie by? zadowalaj?cy:

    # sh kid.sh
    Pierwsze dziecie to Antonina
    Drugie dziecie to

    ale obrany kierunek mi si? spodoba? wi?c brn??em dalej. Kolejna wersja te? nie by?a zach?caj?ca, wr?cz bezsensu:

    #!/bin/sh
    kid1=Antonina
    kid2=$kid1
    echo Pierwsze dziecie to $kid1
    echo Drugie dziecie to $kid2

    co dawa?o nic nie wnosz?ce:

    # sh kid2.sh
    Pierwsze dziecie to Antonina
    Drugie dziecie to Antonina

    A? w ko?cu po 9 miesi?cach debugowania co jest nie tak

    #!/bin/sh
    kid1=Antonina
    kid2=$kid1
    echo $kid1 > /tmp/tmp1
    cat /tmp/tmp1 | sed "s/Anton/Michal/g" > /tmp/tmp2
    kid2=`cat /tmp/tmp2`
    echo Pierwsze dziecie to $kid1
    echo Drugie dziecie to $kid2

    dok?adnie 2 kwietnia o 13:49 – skrypt zadzia?a? z pr?dko?ci? 3800g, zajmowa? te? przyzwoicie bo 58 cm, ale najwa?niejsze, ?e by? w 100% sprawny :)

    # sh kid3.sh
    Pierwsze dziecie to Antonina
    Drugie dziecie to Michalina

    (Tak, wiem, ?e jest tam brzydki hack z sedem i przekierowaniem wyników do pliku, ale co? nie chcia? mi sed na zmiennych dzia?a? a pomys? na posta szybko chcia?em wcieli? w s?owo pisane :)

    A dla wszystkich, którzy nie lubi? lub nie rozumiej? konsolowych krzaczków – GUI w HD !

    To jest w?a?nie $kid2 czyli Michalina po 9 miesi?cach debugowania :)

    To jest w?a?nie $kid2 czyli Michalina po 9 miesi?cach debugowania :)

    Troskliwy $kid1 opiekuje si? $kid2

    Troskliwy $kid1 opiekuje si? $kid2

    Siostry $kid[1-2] w komplecie ! :)

    A teraz ju? troch? powa?niej, je?li kto? nadal my?li co autor pali? ;) Dnia 2.4.2011 na ?wiat przysz?a nasza druga córka, której nadali?my imi? Michalina (?adnie koresponduje z Antonina :). Poród odby? si? w tym samym lecz wyremontowanym szpitalu ?w. Rodziny przy ul. Jarochowskiego w Poznaniu i o dziwno trwa? oko?o 15 minut (w przeciwie?stwie do Tosi, która rodzi?a si? 10 godzin). Tata oczywi?cie by? obecny przy porodzie, mama zreszt? te? ;) Wszystko odby?o si? tak b?yskawicznie, ?e po?o?na ledwo zd??y?a z zestawem do rodzenia. Zarówno mama jak i dziecko spisa?y si? wy?mienicie, co potwierdza dziesi?tka Apgara dla ma?ej i szybki powrót obojga do domu :) Tosia z kolei pomijaj?c dzie? odbioru ze szpitala, w której by?a bardzo niepewna co si? w?a?ciwie dzieje, od razu polubi?a swoj? siostr? (nie mówi o niej inaczej jak Michalinka :) i aktywnie uczestniczy w jej ?yciu pomagaj?c przy piel?gnacji oraz ?piewaj?c jej piosenki i ko?ysanki :)

    © odwiedź stronÄ™ http://maciejewski.org po wiÄ™cej fajnych postów!

    Family / Rodzina

    Tosia Multimedialna ! cz. II

    Min??o troch? czasu od ostatniego filmu z?o?onego z pokazu zdj?? z Tosi? w roli g?ównej. Dzisiaj czas na ruchomy obraz oraz troch? wi?ksz? Tosi?. Enjoy!

    Je?li tutaj na blogu by co? nie dzia?a?o to tu jest kopia na YouTube.




    © odwiedź stronÄ™ http://maciejewski.org po wiÄ™cej fajnych postów!

    Family / Rodzina

    Mój pierwszy Proliant!

    Tosia sko?czy?a jaki? czas temu pó?tora roku. Zastanawia?em si? co kupi? córce na prezent. Grzechotki przesta?y j? ju? interesowa?, a o wiele bardziej zaczynaj? zabawki logiczne. Szuka?em, szuka?em i w ko?cu jest! Idealny prezent na pocz?tek zabawy z komputerami! Proliant DL160 G5. System to oczywi?cie NetBSD 5.0 (zainstalowany jeszcze z pomoc? taty). My?l?, ?e w?a?ciwie dobrany prezent pomo?e w przysz?o?ci rozwin?? zainteresowania o których Tosia jeszcze nie wie teraz. Mo?e nawet zostanie kobiet? Admink?, w ko?cu ma?o ich :)

    Powy?sza opowie?? jest oczywi?cie ?artem, a? takim geekiem nie jestem aby pokazywa? UNIXy pó?toralatce. Aczkolwiek b??kitna dioda od UID’a, któr? mo?na wy??cza? i w??cza? by?a ca?kiem interesuj?ca przez pewien okres czasu :) Poza tym mi?o si? pracuje z tak? przylep? na kolanach :)

    Mój pierwszy Proliant!
    Mój pierwszy Proliant!




    © odwiedź stronÄ™ http://maciejewski.org po wiÄ™cej fajnych postów!

    Family / Rodzina

    Zawody w skokach przez przeszkody – Iwno 3.5.2009

    W ko?cu mog? co? doda?, po tygodniowej przerwie w zwi?zku z atakiem kebabów (zobacz post ni?ej) :)

    Wczoraj, czyli w niedziele 3 maja 2009 byli?my w pobliskim Iwnie na konnych zawodach w skokach przez przeszkody. To?ka konie lubi ogl?da?, ale tylko z daleka. Mimo mo?liwo?ci pog?askania i potrzymania za uzd? nie chcia?a by? tak blisko.

    Tosia ogl?da konie (z daleka).
    Tosia ogl?da konie (z daleka).

    Ja natomiast mia?em szanse pobawi? si? porz?dnie EOSem i Sigm?, a efekt mo?ecie pooglada? poni?ej.




    © odwiedź stronÄ™ http://maciejewski.org po wiÄ™cej fajnych postów!

    Family / Rodzina

    Tosia i Acer Aspire One :)

    Tosia jak na córk? Admina przysta?o interesuje si? wszystkim czym Tata. Czasem jej zainteresowanie jest tak absorbuj?ce, ?e nie mo?na zrobi? nic konkretnego na normalnym komputerze. I tu do akcji wkracza mój Aspire One. Oprócz niez?ej maszyny delegacyjnej (ma?y, dobra bateria, niez?e parametry) okazuje si?, ze z racji swoich gabarytów (8,9 cala matryca) jest idealnym narz?dziem tak?e dla Tosi. Zdj?cia poni?ej nie s? zdj?ciami ustawianymi tylko rzeczywistym materia?em z „pracy” Tosi na Aspire One – ogl?danie Teletubisiów. Oprócz ogl?dania Tosia odkrywa kolejne skróty klawiszowe bestplayera co sprawia jej jeszcze wi?ksz? radoch?. Z ty?u support w postaci cioci (sic!) Julii. Tata po zrobieniu zdj?? mia? ca?e 30 minut na swoje zaj?cia na du?ym komputerze :)




    © odwiedź stronÄ™ http://maciejewski.org po wiÄ™cej fajnych postów!

    Family / Rodzina

    Disaster recovery

    W pi?tek jak co rano wybra?em si? do pracy. Pod sam koniec, przy wje?dzie na parking dopad? mnie ból w prawej nerce, który post?powa? tak szybko, ?e zd??y?em tylko docz?apa? si? do firmy (na szcz??cie wind? mamy), wzi?? dwie tabletki NO-SPA i wyduka?, ?e musz? jecha? do szpitala. Tak w?a?nie zacz??y si? 4 dni mojej gehenny.

    Nie pierwszy raz zda?y? mi si? taki wypadek. Po pierwszym „ataku” 4 lata temu, to by? „atak” numer dwa. Wiedz?c co mnie czeka uda?o mi si? zachowa? spokój w drodze do szpitala i przetestowa? wszystkie mo?liwe ustawienia siedzenia pasa?era. W szpitalu standardowo:

    – Co Panu dolega
    – Umieram, kolka nerkowa, potrzebuj? kroplówk? z ?rodkiem przeciwbólowym
    – Ma Pan ubezpieczenie?
    – Mam, ale nie przy sobie, mo?emy za?atwi? to pó?niej? I’m dying here!
    – To w takim razie prosz? podpisa? o?wiadczenie, ?e jak Pan nie doniesie ubezpieczenia to Pana obci??ymy kosztami.

    skrob, skrob, skrob – podpisa?em, ale nie wygl?da?o to na mój podpis wcale

    – Prosz? na ostry dy?ur, pokój 55

    Na szcz??cie pokój by? za plecami, kolejki brak, fajnie, wchodz?, daj? jaki? ?wistek z rejestracji i z nadziej? patrz? na piel?gniarza i mu opowiadam co mi jest i co ma mi zrobi? bo to ju? sprawdzone dzia?anie. Odpowied? – wyrok – prosz? poczeka? na korytarzu. No kurwa po co?! Jak si? pó?niej okaza?o, szukali lekarza. A jak takie poszukiwania wygl?daj? mog?em si? przekona? kiedy indziej s?uchaj?c rozmowy laborantek z lekarzem o pierdo?ach gdzie po pó? godzinie lekarz oprzytomnia? z tekstem „Matko Boska, tam ta kobita na mnie czeka na izbie przyj??!”. Po kilku minutach oczekiwania i chyba ko?cówce dzia?ania NO-SPY, wszed?em jeszcze raz i po?o?y?em si? a kozetce bo ju? nie mog?em usta?. Cud si? sta? albo wygl?da?em naprawd? ?le bo znalaz? si? do?? szybko lekarz i lekarka. Krótki wywiad (po co pytania gdzie pracuj? i mieszkam jak mo?na to zrobi? po wszystkim? Dodatkowo ból pl?cz? j?zyk, no ale uda?o mi si? dostarczy? wszystkich informacji.) W ko?cu dosta?em kroplówk? z dodatkowymi dwoma zastrzykami, tak ?e ca?kiem niez?y koktajl drugowy. Skuteczny koktajl, odp?yn??em w kilka minut czuj?c ustepuj?cy ból. Tak mi si? dobrze le?a?o, ale kolejne obowi?zki wzywaj?, badanie moczu i usg. O ile z USG nie ma wi?kszych problemów (aaaaj zimny ?el), to z moczem do badania z bol?c? nerk? s? OGROMNE problemy. Po kilku minutach w ubikacji gapi?c si? na odkr?cony ciekn?cy kran uda?o mi si? nape?ni? prawie do pe?na kubeczek :). Troch? oczekiwania, ciesz?c si? ?yciem bez bólu umili?a mi czekolada z automatu. Wyniki USG który przysz?y szybciej w?a?ciwie potwierdzi?y to co na 100% mia?y potwierdzi? wyniki moczu. Stan zapalny, jakie? kamyszki w nerce. Spoko, ostatnio te? tak by?o, najwa?niejsze ?e kroplówka zacz??a dzia?a?. Mo?na wraca?. W tym momencie w?a?ciwie by?em gotów wraca? do pracy i wybra? si? na sprawdzenie polityki Disaster Recovery w Szamotu?ach. Nie przewidzia?em jedynie, ?e polityka nie uwzgl?dnia Disaster Recovery Admina…

    Po telefonie do ?ony i szefa ustalili?my jednak, ?e odpuszcz? sobie dzisiejszy dzie?. W domu czeka?a na mnie ?pi?ca Tosia (dzi?ki córcia) wi?c szybko po?o?y?em si? w ?ó?ku pod ko?dr? i zasn??em z nadziej? na szybkie recovery. Po godzinie spania, a po pó?torej od wyj?cia ze szpitala, symptomy poranne zacz??y wraca?. Znacie to uczucie niemocy kiedy nadchodzi co? nie uniknionego i jest to nie przyjemne? W?a?nie zacz??o mnie ogarnia?. Wzi??em kolejne NO-SPY i czeka?em. Doczeka?em si? ca?kiem szybko. Przewalczy?em z nawracaj?cym bólem do 17 i pojechali?my znowu do szpitala, tym razem na ul. Szwajcarsk? bo tam maj? podobno specjalistów (tak powiedzieli na Mickiewicza). Oczywi?cie dopad? mnie Murphy z jego prawami, na korytarzu pe?no ludzi, dodatkowo to nie jest ostry dy?ur tylko Szptalny Oddzia? Ratunkowy i kolejki jako takiej tam nie ma, decyduje stopie? poszkodowania. No i kto tam by si? przejmowa? moj? nerk? (i w ogóle facetem ?a??cym w kó?ko albo le??cym na krzes?ach) jak co chwila przywo?eni byli nowi pacjenci andrzejkowego eventu z poparzon? (o zgrozo!) r?k?, lub skaleczon?(!) d?oni?. W ko?cu znalaz? si? lekarz, który spojrza? na wyniki z poprzedniego szpitala i wys?a? mnie do urologa. U urologa posz?o sprawnie i w ogóle doktór by? pozytywna postaci? tego ca?ego zaj?cia, mi?y, rzeczowy, pomocny, odpowiada? na pytania w stopniu zrozumia?ym dla go?cia z IT a nie z Akademii Medycznej. Generalnie, nie ma si? co obawia?, trzeba „urodzi?” te kamyszki, bo za ma?e na operacj? czy ultrad?wi?ki. A poza tym trzeba to przecierpie?. Na moj? sugesti?, ?e mo?e kolejna kroplóweczka? okaza?o si?, ?e w planach by? domi??niowy zastrzyk przeciwbólowy ale jak kroplówa mi pomaga to b?dzie kroplówa. Yeeey! Kolejne oczekiwanie i w ko?cu jest. Kroplówka trzy razy wi?ksza ni? poprzednia! Po pó? godzinie zassa?em ca?o??. Tutaj trzeba nadmieni?, ?e ludzie pracuj?cy na pogotowiu (mam na my?li sanitariuszy) s? niesamowici. W pokoju gdzie wszyscy trafili?my, le?? ci??kie przypadki, starsze panikuj?ce babcie („Panie! Dawaj ten podsuwacz bo na ?ó?ko wam narobie!”) i kilka l?ejszych (duszno?ci, zas?abni?cie itp). Wszystkimi trzeba si? zaj??, a stosunek pacjentów do piel?gniarzy wynosi? na oko 15:2. Przez ca?y ten czas uwijali si? jak mrówki, z u?miechem, nie pyskuj?c, odpowiadaj?c z humorem (np. na powy?sz? babci? ” Ju? lec? moja królowo, a jak Pani sko?czy to idziemy na dyskotek?” itp.) W pewnym momencie jak ju? ketanol w kroplówce zacz?? dzia?a?, mia?em niez?y ubaw i podziw dla tego ca?ego cyrku. My?l?, ?e takie podej?cie du?o daje pacjentom i ogólnie wp?ywa dobrze na atmosfer?. Wi?kszo?? pacjentów tak?e wygl?da?a na rozbawionych i zadowolonych mimo, kroplówek, i innej aparatury pod??czonej do siebie. Tak trzyma? ch?opaki!

    Ca?o?? zaj??a troch? wi?cej ni? 3 godziny, ale po ust?pieniu bólu by?o mi ju? wszystko jedno. Dosta?em na recepcie jeszcze ketonal w tabletkach, wi?c mog?em poczu? si? bezpieczny :) Po drodze zakupili?my mnóstwo wody, która w siebie usilnie wmusza?em i co chwila oddawa?em przepukuj?c nerk?. Noc up?yn??a w miar? spokojnie, nast?pny dzie? tak?e (po za?yciu ketonalu, ale jednak). W niedziel? czu?em si? na tyle dobrze (od rana ?adnych drugów), ?e wybrali?my si? do sklepu no i wtedy klops, albo rozchodzi?em jako? t? nerk? albo przysz?a moja pora, ale do domu wracali?my do?? szybko. Fakt, ?e przez ostatnie dni si? oszcz?dza?em wida? na nerce nie zrobi? wra?enia ?adnego. O dziwo po za?yciu moich tabletek ratunkowych szybko min??o wszystko, tendencja wida? pozytywna, ale poniedzia?ek postanowi?em odpu?ci?.

    Poniedzia?ek up?yn?? mi na koncentrowaniu si? na kolejnych litrach wody i lataniu do kibla. Skutek niez?y bo pisz? posta we wtorek, a od niedzielnego popo?udnia nie wzi??em, ?adnej tabletki. Nerk? co prawda czuj?, ?e jest, ale jakby to okre?li? to bardziej takie echo bólu obecnego przez ostatnie 4 dni. Disaster Recovery siebie okre?lam na 80% :)

    W ca?ym tym zdarzeniu s? tak?e pozytywne aspekty. Dowiedzia?em si? ?e pozosta?e narz?dy wewn?trzne s? w stanie idealnym. Wykorzysta?em troch? haraczu p?aconego co miesi?c ZUSowi ;) Przekona?em si?, ?e s?u?ba zdrowia to nie ?li ludzie tylko system i biurokracja jest z?a. Sp?dzi?em co prawda bolesne ale 4 nie przerwane dni z To?k? :) Nadrobi?em troch? zaleg?o?ci serialowych (Fringe, Terminator – Sarah Connor Chronicles, Dexter sezon 3). Niestety Disaster Recovery z domen? Windowsow? ci?gle le?y :/




    © odwiedź stronÄ™ http://maciejewski.org po wiÄ™cej fajnych postów!

    Family / Rodzina

    Co tam u m?odzie?y?

    Pami?tacie Tosi?? Dawno jej tu nie by?o. 22 listopada 2008 by? dniem specjalnym – pierwsze urodziny!

    Rok z Tosi? za nami. W mi?dzyczasie oprócz dobijania do swojego pierwszego roku Tosia nauczy?a si?:

    CHODZI? (ju? w 11 miesi?cu!)

    ROBI? U?YTEK Z CHODZENIA I SKRADA? SI? ;)

    POKAZYWA? JAKA JEST DU?A

    POMAGA? TACIE WE WSZYSTKIM NP. PRZY SK?ADANIU SWOICH ZABAWEK

    SAMA SI? BAWI? AMBITNYMI ZABAWKAMI

    WYG?UPIA? SI? Z TAT? I MIE? RADOCH? Z MOCNYCH WRA?E? :)

    Na ostatnim zdj?ciu wida? tak?e wspania?e uz?bienie mleczne ;)




    © odwiedź stronÄ™ http://maciejewski.org po wiÄ™cej fajnych postów!

    Family / Rodzina

    Dlaczego mam lepsze poranki ni? inni?

    W?a?nie, pytanie mo?e przewrotne i egoistyczne, ale niedawno jecha?em poci?giem do pracy z powodu wyjazdu na imprez? firmow? i zamiast auta musia?em wybra? inny ?rodek lokomocji. Ostatni raz poci?giem jecha?em kilka lat temu i to jakim? ICkiem czy ECkiem do Warszawy, w klimatyzowanym wagonie z kaw? i ciastkiem gratis :) Natomiast podmiejski dojazd do Poznania to zupe?nie inna bajka. Akurat jestem w tej dobrej sytuacji, ?e dworzec mam tak blisko, ?e minuta wystarczy na doj?cie do poci?gu, wi?c nieprzyjemne uczucie wyj?cia na zewn?trz kiedy jest zimno pomin?. Poci?g oczywi?cie si? spó?ni?. Kasa biletowa nie czynna. Mimo oszacowania odleg?o?ci i ludzi stoj?cych na peronie, maszynista upar? si? aby dowie?? swój sk?ad na sam koniec betonowego peronu, czym nie u?atwi? ani wysiadania bo ludzie musieli si? cofa? do przej?cia, ani wsiadania bo zwyczajnie mnie min??. Mijaj?c mnie nie zauwa?y?em konduktora, wi?c dobieg?em do ostatniego wagonu. Wsiad?em i zosta?em przy drzwiach wej?ciowych poniewa? reszta wagonu by?a ju? zaj?ta, a w?a?ciwie zapier****** lud?mi jak sardynkami puszka. Nic dziwnego jak w czasie dojazdu do pracy puszczone s? dwa poci?gi w ci?gu pó?torej godziny. Gdzie? z oddali us?ysza?em gwizdek konduktora i ruszyli?my. Nie mog?c obróci? nawet stopy stwierdzi?em, ?e nie b?d? fatygowa? si? do konduktora po bilet, niech si? sam tu przepchnie. Skutkiem takiego podej?cia okaza?a si? podró? za darmo :) Sama podró? up?yn??a mi na wdychaniu zapachów coraz bardziej spoconych podró?nych, ocenianiu ile kto? ju? jedzie po flegmie sp?ywaj?cej z ust, lub kurtki podczas snu, oraz s?uchaniu siedemnastolatków jaka „dupa od angielskiego jest zajebista”, ile mo?na motocyklem jecha? ze ?ródki do Nekli – „od Antoninka mia?em ca?y czas dwie paki osiedziesi?t”, „ile win po 150 z? ka?de da?o si? zajeba? bo kumpel pracuje w kuchni w jakim? hotelu”, o pogró?kach do rywala który startuje do dziewczyny na GG i inne takie popisy oratorskie. Ostatecznie to tylko 25 minut m?czarni. Po dojechaniu do Poznania uda?em si? na przystanek autobusowy na szczycie hotelu Sheraton czyli kolejny kawa?ek do przej?cia. Przyjazdy poci?gów s? tak skorelowane z przyjazdami autobusów, ?e spokojnie widzimy jak nam autobusy odje?dzaj?. Czas oczekiwania oko?o 10 minut, bilet profilaktycznie bo nie wiem co mnie czeka kupi?em na pó? godziny – 3,60!. Autobus tak?e si? spó?ni? aczkolwiek by? w miar? pusty, ?e nawet usiad?em, do tego nowy czysty i schludny w porównaniu do tego ?ó?tka na torach. Niestety ostatni kawa?ek trasy który ja pokonuj? w 5 minut Grunwaldzk?, autobusowi zabra?o oko?o 20 jad?c równolegle Bukowsk? gdzie s? korki. Tak wi?c dotar?em spó?niony ale szcz??liwy, ?e to tylko pojedyncza podró? a po pracy impreza. Jakbym musia? tak codziennie doje?d?a? i to w dodatku na jak?? monotonn? linie produkcyjn? to te? bym chyba ci?gle narzeka? na ?wiat i wszystko w ko?o. Z drugiej strony uwielbiam moje poranki. Jak kot ma z?y dzie? to pobudka o 4:40 bo ?ajza ze?ar?a ca?? nocn? porcj? jedzenia i trzeba jej co? dorzuci?. Ale to bardzo mi?o za dwie minuty wskoczy? z powrotem pod ciep?? ko?dr? :) Tosia, jak dla mnie idealn? godzin? na wstawanie ma oko?o 5:40. Rozespany razem z ni? witamy dzie? szerokimi u?miechamy poczym nast?puje przewini?cie (najprostsze w ca?ym dniu bo le?y spokojnie :) i karmienie. Doszed?em ju? do takiej wprawy, ?e ca?a operacja jest bez zapalania ?wiat?a, dlatego te? Tosia zaczyna pi? mleko i pod koniec zasypia. Le?y pomi?dzy nami, czasami si? przekr?ci i si? przytuli albo bawi w?osami. I tak razem sobie usypiamy lub le?ymy, a ?e pobudka by?a o 5:40 to o 6:40 ju? jestem na pe?nych obrotach. Jak ca?a operacja si? uda na 100% to dajemy z Tosi? pospa? mamie nawet do 8 bez budzenia jej :) Nast?pnie wychodz? do samochodu przed drzwiami – luksus, jad? kilkaset metrów i ju? robi mi si? cieplutko (uwielbiam ten fragment jazdy :), czasem przy okazji tankowania bior? sobie kawk? za dwa z?ote ;) (fragment o BP) i ruszam dalej. Mam ju? ciep?o w aucie, ciep?? kaw?, i przez ca?y czas gra mi Trójka, której program poranny jest dla mnie niedo?cigniony, poprzez swoj? formu?? dzwoni?cych s?uchaczy, wyrazistych prowadz?cych i ró?nych cyklów np. opowiadaj?cych o ciekawych miejscach w Polsce, lub o wydarzeniach np. kulisy olimpiady w Chinach. Szczególnie polecam pi?tki gdy prowadzi Wojciech Mann, który nawet z przedstawienia prognozy pogody potrafi zrobi? show. Wraz z Bartoszem W?glarczykiem i Piotrem Zaremb? prowadz? te? krótki ale z jajem komentarz polityczny – „Bez komentarza” :) Je?li wyrobi? si? z wyjazdem oko?o 7:00 to do pracy doje?dzam w 35 minut omijaj?c wi?kszo?? korków oraz bogatszy w wiedz? o najnowszych newsach, wiadomo?ciach ekonomicznych i kursach walut (niestety kredyt na g?owie ;). Tak pozytywnie nastawiony do dnia wje?d?am na moje trzecie pi?tro, w??czam laptopa i pisz? tego posta :)




    © odwiedź stronÄ™ http://maciejewski.org po wiÄ™cej fajnych postów!

    Family / Rodzina

    Galeria

    W weekend byli?my w Koszalinie na ?lubie kuzyna. Korzystaj?c z ogrodu Pa?acu Bursztynowego gdzie odbywa?o si? przyj?cie weselne oraz z krótkiego pobytu nad morzem pstrykn??em kilka fotek, które to b?d? zacz?tkiem galerii na blogu. Narazie uzy?em NextGen Gallery, zobacz? jak si? b?dzie sprawowa?o :)

    P.S. z tym postem mog? dzia? si? ró?ne rzeczy zanim nie naucze si? obs?ugiwa? galerii ;)




    © odwiedź stronÄ™ http://maciejewski.org po wiÄ™cej fajnych postów!

    Family / Rodzina

    Iskierka!

    S? takie dni, kiedy ustalony plan wieczoru dziecka czyli 19:30 kompanie, 20:00 mleko i spanie, poprostu nie daj? si? zrealizowa?. Pojawia si? ta iskierka w oku i ju? wiadomo, ?e Tosia dzisiaj nie zasypia zbyt szybko, a jak si? jeszcze mo?na podroczy? zabieraj?c pieluch? i uciekaj?c z ni? a? na koniec ?ó?eczka to ju? jest w ogóle rado?? :) Po godzinie takich harców na szcz???ie To?ka pada ze zm?czenia. Ale s?ysze? jej beztroskie salwy ?miechu – bezcenne :)






    Related Posts with Thumbnails

    © odwiedź stronÄ™ http://maciejewski.org po wiÄ™cej fajnych postów!

    Add your widget here