Wczoraj śpiesząc się do domu z gorącym kurczakiem 50 metrów od skrętu w nieutwardzoną drogę zatrzymała mnie Swarzędzka Straż Miejska – za brak włączonych świateł jak się okazało. W pierwszej chwili pomyślałem, że i tak mi nic nie zrobią bo już nie mają takich praw aby zatrzymywać samochody i wlepiać mandaty, ale rozminąłem się trochę z planem bo pierwsze słowa od strażnika brzmiały „Proszę przygotować dokumenty dla Pana Policjanta”. Faktycznie siedział w samochodzie Strażnika. Myślę .oO(leżę na siedząco). Policaj podchodzi do okna i rzecze:
On – „Czy wie Pan co grozi za nie posiadanie mandatu?”
Ja – ” WTF? O_o?! ”
On – …
Ja – „Mandatu?!”
On (cegła ;) – „To znaczy świateł ! 100 PLN … Proszę jechać”
Pierwsza kontrola w życiu kiedy nie dostałem mandatu !!!
Ładnie :) Tylko, żeby to niemanie się nie powtarzało Towarzyszu! ;-)
A to Ci niespodzianka :) Owca na bloga dotarła :)