Fun

    Zima vs Brak Zimy

    Mieszkanie kawa?ek od miast ma swoje zalety i uroki, ale kwestia dojazdu zawsze pozostaje wyzwaniem je?li nie ma asfaltu czy kostki brukowej.

    W zimie wygl?da?o to tak:

    Brak prze?witu mi?dzy podwoziem a ziemi?, nie pojedziemy dalej :)

    Za to jak ju? ?niegu nie ma to po wyje?dzie na g?ówn? drog? wygl?dam tak :)

    B?oto wsz?dzie, nawet na dachu.

    Z pozdrowieniami dla Adminów na peryferiach, nie jeste?cie sami ;) „Nie ma asfaltu jest zabawa!” chcia?oby si? rzec parafrazuj?c znan? reklam? chipsów :)

    © odwiedź stronÄ™ http://maciejewski.org po wiÄ™cej fajnych postów!

    Family / Rodzina

    Pechowy weekend samochodowy.

    W czwartek rano Pat (czyli Ford Fiesta Courier nazwany tak przez czteroletni? szwagierk? Juli? na cze?? czerwonego samochodu listonosza Pata z bajki „Kot i Pat” ;) dokona? swojego ?ywota na swarz?dzkim wiadukcie, poprzez atak od ty?u pope?niony przez Audi A4 Kombi. Po zdarzeniu wygl?da?o to na niezbyt powa?ne uszkodzenia:

    Pat crash1

    Jednak po bli?szych ogl?dzinach okaza?o si?, ?e konstrukcja samochodu zosta?a naruszona w sposób uniemo?liwiaj?cy napraw?. Tu na zdj?ciu wida? wybrzuszenie na pace czyli miejsce z?amania:

    Pat crash2

    A tu jak bardzo si? zapad?:

    Pat crash3

    Pat crash4

    Szkoda mi go, bo pomóg? nam poprzewozi? mnóstwo rzeczy do domu i materia?y budowlane. Jako jedyny z samochodów posiada? te? hak i teraz w razie potrzeby chwilowo nie ma „lokomotywy” do przyczepy :/

    Ale to nie koniec pechowego weekendu samochodowego. Wczoraj wracali?my z Poznania po udanych zakupach dla To?ki, i nagle na ulicy Mickiewicza Escort strzeli? i straci? obroty. Rozrusznik kr?ci? bez problemu, ale i na LPG i na benzynie 500 obrotów to by? szczyt mo?liwo?ci stabilnej pracy. Przy dodawaniu gazu obroty skaka?y do 1000 i albo wraca?y do 500 albo spada?y poni?ej i wtedy silnik gas?. Maj?c w pami?ci koszty wymiany zawieszenia dotar?o do mnie jak wielki pech nas dosi?gn?? (pierwsza my?l co? w silniku, zap?on, cewka, na pewno du?o kasy). Ostatecznie po chwili gapienia si? w ciemny silnik pod latarni? (godzina 19:40) dostrzeg?em winowajc?. Uszczelka na reduktorze od gazu zamiast przykrywa? reduktor wisia?a sobie rado?nie gdzie? obok rozszczelniaj?c uk?ad (za du?o powietrza do przepustnicy si? dostawa?o). W dodatku zachowanie uszczelki by?o jak najbardziej prawid?owe. Zdarza si? czasem w instalacjach LPG, ?e je?li jest ?le wyregulowana gaz nagromadzi si? i nast?puje ma?a eksplozja. Tak, eksplozja poniewa? odg?os dochodz?cy z silnika przypomina co najmniej zderzenie z poci?giem towarowym. Aby eksplozja nie uszkodzi?a kolektora ca?y wybuch wypuszczany jest przez zawór bezpiecze?stwa pod t? uszczelk? co tak?e si? sta?o. Nie wiem tylko czy ta uszczelka powinna wypu?ci? wybuch i wróci? na miejsce, czy po takim dzia?aniu dobrze, ?e j? w ogóle znalaz?em w ca?o?ci :) Ale to ju? pytanie w poniedzia?ek do gazowników (a mo?e kto? z czytelników wie?). Po nasuni?ciu na swoje miejsce samochód ruszy? jak nale?y a mo?e nawet lepiej, poniewa? uszczelka by?a do?? mocno powykr?cana i w niektórych miejscach mog?a przepuszcza? troch? niepo??danego powietrza. Je?li chodzi o sam? przyczyn? wybuchu to obstawiam taki scenariusz, ?e ostatnio regulacja mojej instalacji by?a robiona przy zabrudzonym filtrze powietrza, a po wymianie na nowy mieszanka straci?a swoje proporcje (sta?a si? zbyt bogata czyli bardziej wybuchowa). Tak wi?c przynajmniej jedno zdarzenie z happy-endem ;)

    A tu wspomniany reduktor z uszczelk? bezpiecze?stwa:
    Reduktor Escort



    Related Posts with Thumbnails
    Add your widget here