Dzisiaj instalowałem NetBSD na DELL’u Power Edge 2850 przez zdalną konsolę. Po zamontowaniu go w szafie i włożeniu płytki wróciłem do biurka. Instalacja bardzo standardowa, jednak pojawił się problem podczas restartu. Płyta została w środku i zamiast moja bootować moją świerzynkę, serwer cały czas startował z instalacją. No cóż, najprościej byłoby podejść do szafy, wyciągnąć płytę i ponownie go uruchomić. No ale po co się przemęczać, zwłaszcza jeśli obok stoi gorąca kawa i świeże rogale świętomarcińskie. Załatwmy to po UNIXowemu ! :)
1. DRAC w pełnej okazałości, serwer startuje (już jest po instalacji).
2. Widać standardowy POST
3. No i mamy start instalacji ponownie
4. Wrzucamy się do boot prompta
5. i odpalamy kernel z pierwszej partycji pierwszego dysku (widać, że bootuje się GENERIC zamiast INSTALL, hurra!)
6. Świerzynka w całej okazałości :)
7. Wyjeżdzamy (a właściwie wypstrykujemy napęd bo to slim) i rebootujemy serwer.
8. Po restarcie, pojawia się menu od bootloadera z dysku i po timeoucie bootuje się system z dysku :)
© odwiedź stronę http://maciejewski.org po więcej fajnych postów!