Internet

    Zabezpiecz swojego Androida

    Jakiś czas temu zacząłem używać HTC Hero (znanego także jako G2 Touch w Erze). Telefon bardzo fajny i popularny dlatego pominę recenzję jakich pełno na YouTube czy w sieci ogólnie. W tym poście zajmę się trzema aplikacjami, które pozwolą Wam poczuć się trochę bezpieczniej i zostawią cień nadziei po zgubieniu/kradzieży telefonu, lub jeśli lubicie wiedzieć co się dzieje z waszym drogocennym samochodem lub gdzie przebywa pociecha (chociaż dość drogi HTC dla pociechy to zły pomysł :) będzie to także możliwe (i to zdalnie siedząc przy komputerze! :).

    Przepraszam, za brak autorskich screenów, ale developerzy Androida maksymalnie to utrudnili (hail to iPhone w tej kwestii ;)

    Na początek aplikacyjka „Where’s my droid„.

    Jeśli tak jak ja lubisz rzucić gdzieś telefon i często masz go ściszonego np wieczorem a później rano szukasz to właśnie skończył się Twój koszmar. Po instalacji ustawia się w niej hasło smsowe i/lub numer z którego po zadzwonieniu nasz Android będzie się nadzierał nawet do 5 minut i już. Teraz nawet kiedy zostawisz telefon wyciszony czy tylko na wibracji i wyślesz z innego telefonu smsa z ustalonym hasłem telefon wyświetli FOUND PHONE!!!! i będzie grał domyślnym dzwonkiem przez 5 minut (maksymalnie). Bardzo przydatne :)

    Następna aplikacja ratunkowa to Sim Checker

    Po skonfigurowaniu co jest dość trywialne, aplikacja działa sobie w ukryciu w tle i kiedy tylko zostanie zmieniona karta SIM wysyła na podanego maila współrzędne z linkiem do google maps. Lokalizacja jest przeprowadzana przez BTSy jak i GPS.
    Ostatecznie dostajemy mniej więcej takiego maila:

    „Lokalizacja sieci at 05/02/2010 12:56:13: 52.40366,16.867281 DokÅ‚adność:972.0m Adres: BuÅ‚garska 80D PoznaÅ„”

    Po czym możemy sobie go wydrukować, zadzwonić na 112, wziąć kolegów i udać się we wskazane miejsce :)

    A co jeśli zgubimy telefon i Where’s My Droid nie umie go nam wskazać bo zgubiliśmy o na sankach na przykład? Zakładając, że jeszcze działa i nie zamókł i baterii szlag nie trafił, jeśli tylko masz zainstalowany program InstaMapper jest jeszcze szansa na odnalezienie telefonu.

    Ten program po aktywacji śledzi położenie telefonu przez GPS i co kilka sekund (domyślnie 5) wysyła jego współrzędne na mapy google. W serwisie na www możemy sobie podglądać gdzie telefon się znajduje:

    Moja droga do pracy

    Tak wygląda moja dzisiejsza droga do pracy. W każdym punkcie odnotowanym na mapie po kliknięciu są szczegóły. Jak widać jadę przepisowo po mieście :) Oczywiście bez możliwości włączenia zdalnego aplikacja byłaby mało użyteczna, ale jest możliwość aktywacji i to po cichu smsem jak i auto-startu wraz z Androidem. Co można z tym zrobić każdemu pozostawiam własnej wyobraźni :)

    Jeśli jak ja jesteś fanem Androida polecam zainstalowanie tych aplikacji (wszystkie dostępne w markecie, niektóre w wersji Lite) dla zabawy i dla ewentualnego odszukania telefonu w sytuacjach wyjątkowych.

    © odwiedź stronę http://maciejewski.org po więcej fajnych postów!

    Fun

    GPS + GPRS = 15 minut w kieszeni :)

    Mój jak dotąd bezawaryjnie budzący budzik o godzinie 6:00-6:15 (czytaj Tosia), ostatnio zaspał aż do 7:30. W trybie expresowym udało mi się wyjechać do pracy o 7:40. Normalnie, jadąc intuicyjnie zabiera mi to zależnie od pory od 45 minut do godziny, przy czym im później w godzinach porannych tym gorzej (pozdrowienia dla Lemingów z Poznania przepychających się od Śródki do Garbar ;). Jakiś czas temu pobrałem na moją Nokię E71 nawigację naviexpert ze strony naviexpert.pl. Przeleżała chyba z miesiąc (w końcu mam Larka z Automapą), ale teraz przyszła idealna chwila na wypróbowanie Community Traffic naviexperta. Szczęśliwie aktywacja naviexperta to kilka sekund przez sms. Na próbe można za 10 zł aktywować ją na 4 dni, lub za 3 zł na jeden dzień. Niby drogo, ale aby nie kupic kota w worku to taka cena jest ok, a kiedy nam się spodoba to na rok kosztuje 99 zł czyli porównywalnie jeśli nie taniej do konkurencji.

    Wyjątkowość tej nawigacji polega na tym, że oprócz ustalania naszej pozycji i wskazywania drogi przez GPS łączy się ona z centralną bazą danych i wysyła statystyki naszej jazdy przez GPRS. Zbierając dane od kilkuset (kilku tysięcy?) uzytkowników, dość precyzyjnie można ustalić gdzie i o której godzinie pojawiają się korki.

    No to jadę. Ujechałem niecały kilometr i już pierwsza różnica, ciągnie mnie przez Nową Wieś koło Swarzędza przez droge otoczoną lasami, a później pomiędzy polami do Szczepankowa. Jak na razie korków brak. Moją standardowa trasa byłbym w okolicach ul. Warszawskiej i powoli wpadał w korek przy Łukoilu na przeciwko Novotelu. Po Szczepankowie wylądowałem na trzypasmowej Katowickiej, nadal fajnie zero korków, dalej pewnie rondo rataje i będzie spowolnienie na królowej Jadwigi w końcu wjeżdżam do centrum. Ale jednak nie, kazała mi zjechać z mojej trzypasmówki i przejechać pod nią na Żegrze aż do ronda Żegrze. Przejazd absolutnie bezproblemowy, na tym osidlu chyba sami emeryci mieszkają bo nie było żadnego ruchu… W normalnych warunkach byłbym gdzieś na początku wielkiego korka w drodze do Śródki. No to radośnie do przodu! Na rondzie Żegrze w prawo i dojeżdzamy do ronda Starołęka. Tutaj drobny postój – około 2 minutowy przy wjeździe na rondo. Mogłem cyknąć kilka screenów z navi :) Przez rondo prosto i dalej Hetmańską, minąłem Rolną (Fuck You WKU !) i dalej pod mostem, aż do skrzyżowania z Głogowską. Dalej powoli, ale jednak ciągle do przodu. Od Grochowskiej już normalne tempo. Skręt w Grunwaldzką a dalej jakimiś osiedlówkami i wypadam koło stadionu. Stąd już rzut beretem do drogi wewnętrznej i na mój parking. Czas przejazdu 30 minut. Spóźnienie 10 minut zamiast pewnie pół godziny lub więcej. Co więcej, już bez nawigacji okazuje się, że ta trasa jest codziennie tak ładnie przejezdna :)

    Jak widać Community Traffic działa i radzi sobie nieźle. Na korzyść nawigacji przemawia, że musiałem przejechać z jednego końca miasta na drugi więc wariantów jest całe mnóstwo. Kilometrowo praktycznie to samo (a nie wygląda) a czasowo o wiele lepiej.

    Na koniec – test jakim chwalą się producenci naviexperta.

    Z funkcji dodatkowych wymienić należy też możliwość zgłaszania miejsc niebezpiecznych lub w których stacjonuja miśki z suszarka, także objazdów, remontów itd.

    W wersji extremalnej – jadąc z uczelni do domu gdzie normalnie jest to około 40 km, wybierając opcje trasy najkrótszej, dostałem bezkompromisową trasę 20 kilometrową przez Puszczę Zielonkę. Trasa przejezdna, ale tylko w celach badawczych lub posiadając jeepa lub enduro (pomysł :).

    Mam nadzieję, że zainteresuję kogoś tą nawigacją, akurat tutaj ilość użytkowników i społeczność jest bardzo przydatna :) Zatem – jeśli masz telefon z GPSEm – go get it!

    P.S. Post jest wyłącznie opisem wrażeń autora, a producent nie miał żadnego wpływu na jego treść.




    Related Posts with Thumbnails

    © odwiedź stronę http://maciejewski.org po więcej fajnych postów!

    Add your widget here