Przy okazji czytania tego w?tku spojarza?em na moj? klawiatur? troch? bardziej dog??bnie ni? zazwyczaj i moim oczom ukaza? jaki? okruszek pod klawiszem. Postanowi?em wyczy?ci? ca?? klawiatur?. Zwyk?a czarna Chiconey okaza?a si? jednak bardzo pojemna!
Po rozkr?ceniu i i dok?adnym wytrzepaniu wylecia?o z niej tyle okruszków, ziarenek, ?e spokojnie najad?a by si? ma?a mysz :)
Jednak najdziwniejsz? rzecz? jak? znalaz?em by?o mnóstwo w?osów(!). Na oko d?ugo?? jakby moja porównuj?c do tego co mam na g?owie, ale nie zdarzy?o mi sie spa? na klawiaturze lub wali? w ni? g?ow?. Obejrza?em dok?adnie r?ce i opuszki palców – zero w?osów.
Jak na razie zagadka, co tu si? dzia?o nad t? klawiatur? :)
Od dzisiaj ju? nie jem ?niadania nad klawiatur?, strach pomy?le? co by si? sta?o jakby si? tam zadomowi? kawa?ek kie?basy lub inny pasztet i poczeka? z miesi?c ;)
„ObejrzaÅ‚em dokÅ‚adnie rÄ™ce i opuszki palców – zero wÅ‚osów.” – nie ma bo w klawiaturze zostaly ;-)
No tak, zabrzmiało to dość dwuznacznie :)