Aloha!
Niestety nie wysz?o mi opisanie pierwszego dnia w nowej pracy zaraz po ostatnim dniu w starej pracy. Ostatni dzie? zrobi? si? do?? huczny i na nast?pny dzie? „medytowa?em” o poniedzia?ku ;)
Pierwszy dzie? up?yn?? mi pod znakiem totalnego zagubienia. Nagle w ca?ym budynku jest 50-60 nowych osób i ka?da mo?e mie? jak?? spraw?. Jest nie?le jak kto? zaczepi mnie na korytarzu, gorzej kiedy dzwoni :) Najcz?stszy dialog wygl?da? tak:
Kto?: Z tym to musisz i?? do Lucyny w Ksi?gowo?ci?
Ja: Ale nie wiem gdzie ona siedzi.
Kto?: No tam obok Kasi.
Ja: ….
Czasem zdarza?o si?, ?e z kim? rozmawia?em lub pisa?em po czym mija?em na korytarzu nie wiedz?c, ?e to ta osoba i dopiero ponowne przedstawienie si? w „realu” u?wiadamia?o mnie któ? to taki. Ot, standard w du?ych firmach.
Zastanawiam si? co napisa? o samej firmie i czym si? b?d? zajmowa?, ale po godzinnym czytaniu polityk, stwierdzam, ?e lepiej nic nie b?d? pisa?, wszystko tajemnica + jeszcze SOXy ameryka?skie :) Powiem tylko, ?e jak dla mnie jest tu do?? du?y potencja? rozwoju jak i w?asnych inwencji, które z sukcesem wdra?am w dzia?anie co mi bardzo odpowiada. Chocia? na dzie? dobry dosta?em list? TODO z 26 punktami, które trzeba wykona? lub w jaki? sposób rozwi?za? (tu w?a?nie pole do popisu:)
Z ciekawostek mog? powiedzie?, ?e ca?e pi?tro biurowca praktycznie nie ma pokoii, je?li zdarzaj? si? zamkni?te pomieszczenia to i tak s? zupe?nie przeszklone. Praktycznie mo?na ?ypn?? okiem z jednego ko?ca na drugi i zobaczy? czy jest osoba do której ma si? zamiar i?? (jak si? wie oczywi?cie gdzie ma si? i?? ;) Dodatkowo g?ównym medium transportowym jest winda odpalana na chip, co jak s?ysza?em wywo?uje wielkie zainteresowanie ludzi którzy nie jad? na to pi?tro – „Co tam mo?e by??”.
W ko?cu jest te? porz?dny bufet gdzie rano jak si? uda przed wszystkimi mo?na zakupi? ?wie?e dro?d?ówki a po po?udniu zje?? dwudaniowy obiad. Chocia? obiad to przewa?nie co? pomielonego i jest go zawsze ma?o (Panie, które nak?adaj? komicznie walcz? z chochl? aby czasem nie do?o?y?y pó? ziemniaka gratis :) to jest pod r?k?, co niestety w poprzednich pracach by?o wielkim problemem przy braku ?niadania.
Dojazd wyliczy? si? na 17 kilometrów, niestety zabiera troch? czasu, ale przez pó?tora tygodnia nie jecha?em jeszcze tak samo. Jak sko?cz? si? trasy to wybior? t? najlepsz?. Mankamentem na razie jest to, ?e moje sprz?g?o ju? prawie nie dzia?a i telepi? si? jak jakim? maluchem na lodzie. Dzisiaj na szcz??cie przysz?o nowe sprz?g?o.
Powoli jak wida? aklimatyzuj? si? w nowym miejscu. Po pó?tora tygodniu utwierdzam si?, ?e by?a to s?uszna decyzja. Postaram si? teraz troch? cz??ciej pisa? je?li czas pozwoli :)
hehe znam sytuacje z telefonami z autopsji :-) nic fajnego ale szybko mija na szczescie, czesto tez ludzie rozumieja ze „swiezak” nie musi znac wszystkich :-)