Fun

    Najstarsze Video na Youtube

    Jeżeli kiedykolwiek zastanawialiście się tak jak ja jakie jest najstarsze video na YouTube? Tu jest odpowiedź:

    Video przedstawia Jawed Karim’a, który jest chyba współzałożycielem YouTube zanim zostało wykupione przez google. Zostało uploadowane ponad 3 lata temu – dokładnie 23 Kwietnia 2005.




    © odwiedź stronę http://maciejewski.org po więcej fajnych postów!

    Fun

    Ouch!

    Przez ostatnie 4 dni zrobiłem 1700km (czytelnicy śledzący mojego twittera mogli poczytać gdzie akurat jestem :) Ujeżdzając północną Polskę, która obecnie jest całkowicie rozryta przez remonty dróg, pośród oczekiwania na kolejną zmianę strony przy ruchu wahadłowym trafiają się też nie tak nudne postoje.

    Mimo spuszczenia powietrza nie dało rady...
    Mimo spuszczenia powietrza nie dało rady...

    Ciągnik siodłowy widoczny pod przęsłem właśnie zakończył na nim swoją jazdę. Pomimo opuszczenia kabiny (takie bajery mają w tych wozach :) a później spuszczeniu powietrza z kół zabrakło kilka centymetrów. Kolejka robiła się coraz dłuższa i mimo, że kierowcy pierwszych samochodów ostro kibicowali to ci z tyłu zaczeli się niecierpliwić. W imię dobra ogółu i podróżujących kierowca ciągnika poświecił swój spojler elegancko rysując go o przęsło, udrożniając ruch :)

    Jeśli masz taki wielki samochód to nie wybieraj się w drogę z Czaplinka do Piły ;)




    © odwiedź stronę http://maciejewski.org po więcej fajnych postów!

    Fun

    WTF?

    O co chodzi kierowcy tego pojazdu z tym znaczkiem??

    WTF?!
    WTF?!




    © odwiedź stronę http://maciejewski.org po więcej fajnych postów!

    Fun

    Well optimized blog for SEO

    Sure, mine is :) I have published today (14.07.2008) at ~ 12:00 my post about Witcher vs.

    Then right about 10 minutes later I saw this in my logs:

    Which is exactly first position in google :) NEAT !

    So, any advertiser interested in co-op ? :)



    © odwiedź stronę http://maciejewski.org po więcej fajnych postów!

    Fun

    Pomieszanie z poplątaniem

    Taki oto będzie ten post.

    Sezon ogórkowy właśnie się zaczyna, dlatego wszystko to co uzbierało mi się w przeciągu kilku dni wrzucę do jednego posta, co byście na wakacjach mieli wszystko w jednym rssie i nie będę nadwyrężał Waszych gprsów ;)

    -j – no właśnie, wczoraj odkryłem przy pomocy morr’a (znowu ;) kolejną niesamowitą rzecz w NetBSD, jest to dla mnie odkrycie na miarę „make show-options” w pkgsrc dzięki, któremu po kilku miesiącach przestałem się zastanawiać „skąd u licha wiedzieć co dopisać do mk.conf, żeby mi się postfix z saslem skompilował” :) magiczna opcja -j mówi ile na raz jobów make może odpalić. W przypadku większej liczby procesorów drastycznie skacze wydajność kompilacji, np kompilacja kernela GENERIC na IBM Netfinity 5000 (2x P3 500Mhz) skróciła się z 56 minut do 27, a mój 4x Xeon 3.0 Ghz mieli go za to w 5 minut, neat :>!

    – pisząć o kompilacji kerneli – zapamiętaj cancer, jak używasz net.inet.ip.forwarding w sysctl to używaj, a nie dodajesz option GATEWAY na jakimś zapomnianym routerze (no dobra nie tak bardzo zapomnianym – to ten IBM z posta wyżej), po czym przy updejcie do 4.99.69 (NetBSD is sexy ;) zastanawiasz się co jest z tym PF i NAT. Downgreadujesz, odpalasz kernele starsze od userlandu, wymieniasz karty sieciowe, zmieniasz PF na IPNAT/IPF, piszesz regułki nata bacznie wpatrując się w klawiaturę, szukasz niewidzialnych spacji itp.

    # Uptime | System Boot up
    ----------------------------+---------------------------------------------------
    1 53 days, 21:23:35 | NetBSD 4.99.58 Sat Mar 29 16:33:27 2008
    2 25 days, 08:20:05 | NetBSD 4.99.58 Fri May 23 16:08:39 2008
    3 18 days, 19:16:11 | NetBSD 4.99.63 Wed Jun 18 16:34:35 2008
    -> 4 0 days, 11:14:24 | NetBSD 4.99.69 Mon Jul 7 21:28:15 2008
    5 0 days, 04:50:57 | NetBSD 4.99.69 Mon Jul 7 16:35:22 2008
    6 0 days, 02:28:32 | NetBSD 4.99.69 Mon Jul 7 11:58:23 2008
    7 0 days, 01:47:26 | NetBSD 4.99.69 Mon Jul 7 14:28:49 2008
    8 0 days, 00:06:48 | NetBSD 4.99.63 Mon Jul 7 16:26:47 2008
    9 0 days, 00:03:03 | NetBSD 4.99.69 Mon Jul 7 16:21:56 2008
    10 0 days, 00:01:53 | NetBSD 4.99.58 Mon Jul 7 16:18:15 2008
    ----------------------------+---------------------------------------------------
    1up in 18 days, 08:01:48 | at Sat Jul 26 16:44:26 2008
    no1 in 53 days, 10:09:12 | at Sat Aug 30 18:51:50 2008

    No comments…

    zagadka – a przez kogo zgotowana? Przez Escorta. Nie pali na jeden cylinder, wymieniłem mu kable, świece, nadal nie pali, po oględzinach u mechanika stwierdzono, że cewka jest ok, kompresja też bardzo dobra, ogólnie silnik i bebechy w good shape, no ale nie pali. Pali za to benzynę jak smok, a na LPG nie da się jeździć bo niespalony LPG powoduje detonacje, które rozwalają mi (uwaga trudne słowo) klapomikser. Dzisiaj od godziny 10 – dzień drugi szukania o co tam chodzi.

    Update: a jednak źródłem wszystkich problemów okazała się zalana(!) cewka, co ją zalało to jednak pozostanie zagadką. Po wyczyszczeniu śmiga lepiej niż poprzednio, pewnie przez te wszystkie nowe elektryczne sprawy :)

    a wogóle BP – to ostatnio moja ulubiona stacja, z racji personelu, który przez kilka miesięcy od wprowadzenia motokarty BP (taka karta kredytowa BP i Citibanku, na której gromadzi się punkty za paliwo, dodatkowo jest tam jakiś limit kredytu przez 54 dni nieoprocentowany i za zakupy tą kartą też dostaje się punkty, przy okazji jest to karta wypukła i można płacić nią w Internecie za na przykład domeny, na stacjach BP płacąc tą kartą są też zniżki na myjkę kawę itp. Właśnie napisałem najdłuższe wtrącenie w swojej karierze bloggera) nie wie, że aby móc kupić myjnię ze zniżką za 10 zł zamiast 18,99, lub małą kawę za 2zł zamiast dużej za chyba 5 z kawałkiem, trzeba kupić paliwo, zapłacić tą właśnie kartą BP. Dlatego poraz kolejny dzisiaj przy tankowaniu za oszałamiające 20 zł na przyjazd do mechanika, bez problemu dostałem dużą kawę za 2zł i jeszcze punkty, płacąc oczywiście zwykłą kartą, nie obciążając kredytowej :)

    mechanik – Zostawiłem u niego Essiego rano i odbyłem przymusowy spacer z Promienistej na Marcelińską (Poznań) w 20 minut. Dziwne, ale w tak zurbanizowanym kawałku miasta, musiałem tachać pusty kubek od kawy przez ponad połowę drogi, żeby znaleźć kosz na śmieci. Za to poranny spacer z w kółko wiejącym wiatrem to jest to! Budzi lepiej niż ta kawa z BP!

    zagadek ciąg dalszy – mam taką dziwną maszynę, która jest dość ważna, i robi ważne rzeczy, między innymi http, mail, proxy, dns, samba, itp. Generalnie chodzi to całkiem przyzwoicie już dłuższy czas:

    # Uptime | System Boot up
    ----------------------------+---------------------------------------------------
    1 145 days, 10:01:39 | NetBSD 4.0_BETA2 Sun Oct 21 08:50:21 2007
    2 140 days, 18:38:40 | NetBSD 4.0_BETA2 Sat Jun 2 13:13:34 2007
    -> 3 114 days, 21:09:10 | NetBSD 4.0 Sat Mar 15 10:48:04 2008
    4 114 days, 21:08:10 | NetBSD 4.0 Sat Mar 15 10:48:03 2008

    Posiada ona jednak jedną wkurzającą przypadłość, niemiłosiernie laguje, np po wpisaniu loginu trzeba czekać na hasło od ssh kilkanaście sekund, po zalogowaniu działa normalnie. Chyba, że wywoła się jakąś komendę, która zachowuje się tak jak wspomniane ssh, np „w”. Efekt jest taki:

    $ w
    8:59AM up 114 days, 21:12, 2 users, load averages: 0.01, 0.09, 0.11
    USER TTY FROM LOGIN@ IDLE WHAT
    root console - Sat11AM 2days -
    (tutaj nastepuje pauza (a może nawet pałza) kilkusekundowa)
    cancer ttyp0 ip-xx-yy-zz-żż.n 8:15AM 0 w
    $

    większość komend działa normalnie. Tak samo zachowują się niektóre usługi, np Apache, jego restart zajmuje czasem nawet dwie minuty! A po powrocie do shella po /etc/rc.d/apache restart trzeba poczekać jeszcze z minutę na finalne „Resuming normal operations”. Po czym strony działają bez większych opoźnień. To maszyna jest z:

    cpu0: AMD Athlon 64 or Sempron (686-class), 1607.43 MHz, id 0x20fc2

    a NetBSD zarówno i386 jak i amd64 zachwoują się tak samo. Pomysły jakieś?

    adsense – W ogóle to od czasu zmiany layoutu nie mogę dojść z nimi do ładu. Czy ktoś wogóle wie w jaki sposób Google ustala, która reklama ma większy priorytet? Chodzi mi o to, że z tego co zauważyłem na stronie maksymalnie mogą być 3 bloki reklamowe, jak jest więcej to kolejne się nie wyświetlają. Na moim blogu są dwa stałe bloki – u góry pasek z pięcioma linkami, i długi blog po prawej stronie w sidebarze. Dodatkowo były reklamy pod każdym postem. Efekt był taki, że zawsze były dwie stałe reklamy + jedna pod najnowszym postem. Kiedy jednak otwerało się określony post to zawsze były trzy bloki reklamowe i to działało. Po zmianie na Vintage, kiedy chciałbym zostawić sobie taki system to publikując więcej niż 3 bloki reklam na głownej stronie – efekt jest taki, że są pierwsze linki u góry, kolejne reklamy w dwóch postach od góry i biała plama tam gdzie jest ten największy blok. Dlatego teraz mogę publikować reklamy co piąty post, żeby głowna się nie rozwalała. Nie jest to wygodne, a przy okazji nie skuteczne bo z wyszukiwarek ludziska wpadają ściśle do określonego postu, gdzie w całości nie ma reklamy, ale w pojednykę już powinna się pokazać.

    TPSA – To też do wora z wielkim napisem ZAGADKI! Muszę przyznać, że to bardzo demokratyczna instytucja. Jestem szczęśliwym posiadaczem (no może nie posiadaczem w każdym razie dysponuję(?) opiekunem) opiekuna biznesowego. Właściwie tych opiekunów to mam już chyba z 4 a może pięciu, a może 4 tylko z 5 nazwiskami, jedna przemiła Pani właśnie wypadła z tego kręgu bo ciąża. W każdym bądź razie wysyłam maila do jednej Pani, dostaję odp od drugiej z adnotacją, że znowu zmiana opiekuna i takei tam cuda na kiju. Wyszukiwarka w Thunderbirdzie ma co robić. Ale co to ja miałem o tej demokracji. Mamy taką fermę w miejscowości Byszkowo. Wiocha taka, że koniec świata (w sensie daleko, nie istnieje na mapie, nie ma nawet adresu – trzeba adresować na Czaplinek oddalony o kilka kilometrów z adnotacją, że do Byszkowa, ale jakoś to dochodzi :), ale linie TPSA posiadamy, i to nie byle jaką tylko ISDN, a nawet dwa! No i w tym Byszkowie jeden ISDN obsługuje fax, a drugi telefon i modem. Chciałem tam założyć DSL’a i po wywiadzie (technik dotarł do nieistniejącego adresu :) jedna z moich opiekunek (czuję się jak dziecko…) stwierdziła, że nie da rady, DSL na cyfrowej lini nie pójdzie (a analogowy modem idzie :) a zmiana lini się nie opłaca, a wogóle to byśmy stracili numer jeden jakby się dało (w sumie bez róznicy bo zamiast blokować modemem byłby DSL, ale co tam). Po tej odpowiedzi akurat Pani przekazała opiekę koleżance. W między czasie po ich testach przestał tam działać modem … Więc piszę co by naprawili, żeby chociaż ten modem działał,a wogóle to może chociaż SDI by nam tam dali, neostrade jakąś chociaż. A tu się okazuję, że nowa opiekunka SDI ani Neo nie poleca, bo to nie usługi biznesowe i jak się coś zepsuje to wpadamy w kolejkę 5600 zgłoszeń dziennie (sic!), i proponuje mi DSLa…. Mówi, że linie oczywiście możemy zmienić na analogowe, ale po co, skoro można zrobić DSLa na lini podkładowej (!) i ISDN zostanie, a ta linia podkładowa to jest nawet tańsza od najtańszej analogowej lini bo tylko 30 zł miesięcznie, zamiast najtańszy abonament 39 zł. I bądź tu człowieku mądry, i wogóle po co się znać co na czym może chodzić. Acha, zamówienie na dokładnie to samo musiałem wysłać jeszcze raz :) Tak więc jak ktoś ma kłopoty z TPSA to mogę polecić dobrą opiekunkę ;)

    o jeszcze mi się zagadka przypomniała – też komputerowa. Mniej więcej tak wygląda. W takiej oto konfiguracji transfer po lanie (Samba, FTP, SFTP) ograniczony jest do 100 kB/s czyli tyle ile przepustowość łącza. Dodatkowo kiedy pobieram coś z LAN i włącze pobieranie z Netu to transfer dzieli się ładnie na pół. Struktura jest napewno ok, bo mam kilka innych takich sieci gdzie modem od Netu jest wpięty do tego samego switcha co LAN. I nie pomaga wymuszenie samby żeby słuchała tylko na rtk0. W sumie nic nie pomaga. Sugestie?

    maile, maile – dużo ich, dziennie po nocy (w dokładnie od po 16 do 8 rano) zbiera się około 460. Za dużo, zwłaszcza że np 300 to od smokepinga, że ktoś znowu drukarkę sieciową wyłączył!

    hipokryzja – uskuteczniana jest przez nasz bufet! Idę dzisiaj po bułkę, i co widzę? Przy kasie stoi świnia skarbonka na napiwki! Coż niezwykłego w świni? Jedni zarabiają na adsense, inni na groszach, które nie chce się wrzucić do portfela. Prawda. Ale nasz prześwietny bufet, potrafi: ważyć zupę, włożyć 3 i pół ziemniaka przypadkowo i strzepnąć to pół, na prośbę o więcej sosu na kaszę odmówić (no chciaż pół łyżki!), włożyć ociekającą surówkę i jeszcze wywalić trochę bo za dużo, włożyć na prośbę dwie surówki ale za to jeden ziemniak do gara z powrotem…. Tam się po prostu nie idzie najeść, dlatego ja tam nie chodzę! I jeszcze teraz te napiwki…

    Pro Blogger – No tak, chyba nim jestem, we wspomnianym spacerze, cała droga i czas wypełniły mi myśli jak napisać tego posta, łącznie z akcenatmi, gdzie powinno być śmiesznie i jak czytający powinien w głowie sobie czytać, żeby wyszło tak jak chcę. Wyszło?



    © odwiedź stronę http://maciejewski.org po więcej fajnych postów!

    Fun

    Chicony prawie jak chlebak

    Przy okazji czytania tego wątku spojarzałem na moją klawiaturę trochę bardziej dogłębnie niż zazwyczaj i moim oczom ukazał jakiś okruszek pod klawiszem. Postanowiłem wyczyścić całą klawiaturę. Zwykła czarna Chiconey okazała się jednak bardzo pojemna!

    Po rozkręceniu i i dokładnym wytrzepaniu wyleciało z niej tyle okruszków, ziarenek, że spokojnie najadła by się mała mysz :)

    Jednak najdziwniejszą rzeczą jaką znalazłem było mnóstwo włosów(!). Na oko długość jakby moja porównując do tego co mam na głowie, ale nie zdarzyło mi sie spać na klawiaturze lub walić w nią głową. Obejrzałem dokładnie ręce i opuszki palców – zero włosów.

    Jak na razie zagadka, co tu się działo nad tą klawiaturą :)

    Od dzisiaj już nie jem śniadania nad klawiaturą, strach pomyśleć co by się stało jakby się tam zadomowił kawałek kiełbasy lub inny pasztet i poczekał z miesiąc ;)


    Fun

    Mac OS X + Blue Connect.

    Dzisiaj szef przyniósł nowo zakupionego Mac Book Air’a z prośbą o przerzucenie z jego starego Thinkpada kilku przydatnych rzeczy i podłączenia go do Blueconnect’a. Przerzucenie plików jeszcze przede mną, i mimo, że nie będzie to proste z powodu braku wifi w firmie i braku ethernetu w MBA, to przy pomocy pendrive’a czy przenośnego DVD bo chyba także jest w zestawie, będzie to raczej szybki proces. Zacząłem nieszczęśliwie od zainstalowania Blueconnect’a. Znalezienie sterowników nie było trudne. W końcu Mac – prostota i elegancja – pomyślałem. Po podłączeniu Huawei E220 na USB chwilę modem zamrygał na zielono, pózniej na niebiesko (jest 3G yeeey!) i tyle. Chwila poszukiwań – W nadgryzionym Jabłku, System Preferences, Network, znalazłem mój modem i trzy pola do wpisyania: Numer, Użytkownik i Hasło. Tu już byłem zachwycony. Bez miliona dymków po prostu się zainstalował i działał. Wpisałem *99# jako numer, erainternet jako uzytkownika i hasło, Apply, Connect i po chwili łączenia ….. „Could not negotiate a connection with the remote PPP server. Please verify settings and try again”. Przeleciałem szybko Advenced Options gdzie wybrałem mój modem z Others i to samo. Czas sięgnąć do jakiegoś supportu. O proszę, oficjalne howto od Ery, nice. Widać jest jakiś knyf jednak, trzeba wyłączyć żądanie kodu PIN. Chwila szukania telefonu bez simlocka lub z simlockiem na Ere. Złamany paznokieć przy otwieraniu telefonu. Krótkie randevouz po menu – wyłącznie kodu PIN na dzieńdobry. Ok, Back to my Mac (hehe ;). Niestety nadal to samo. Dzwonie do BOA. Nie spodziewałem się nic innego jak przedyktowanie instrukcji, która z moim MBA jest trochę rozbieżna, nie ma opcji Show pod Location i nie ma nigdzie ustawień TCP/IP, które jednak w/g BOK są ok fabrycznie, ale skoro ich nie ma to on nie może pomóc i to na pewno wina Maca i mam dzwonić do Apple po pomoc. Cześć jak czapka – nie zapracujesz na premię jak zadzwoni automatyczna ankieta! Dzwonie do Apple. No prawie. Na stronie kontaktowej jedeyny numer godny uwagi to Dział Obsługi Klienta T: 022 703 41 00 gdzie po dodzwonieniu się Pani z firmy CRC CommunicAID Sp. z.o.o powiedziała, że ona to włściwie tylko zgłoszenia telefonów przyjmuje i nawigacji, ale pod numerem 22 703 41 71 to sami specjaliści od Apple siedzą. Dzwonie znowu (bo mnie nie mogła przełączyć). Po 15 sygnałach stwierdziłem, że jednak nikt ze mną nie porozmawia, nie było nawet standardowej papugi, może to zły numer i dzwoniłem do kogoś do domu? Jeśli przejrzeliście stronę kontaktową Apple i dziwcie się dlaczego nie dzwoniłem na Pomoc techniczna iPod i Mac: 00800-4411875 to u mnie jest standardowe „ti, ti TI! Nie ma takiego numeru”. Ostatnia deska ratunku. Blueconnect jest zepsuty, karta SIM nie działa lub nie ma aktywnego GPRS’a. Instaluje w PC. Kurwa działa! No to od początku, odinstaluje ten modem i może jakieś inne drivery? Chwila góglowania jak się odinstalowuje soft w Macu? A jest, z Applications przeciągnąć do kosza, fajne. W międzyczasie dowiedziałem się także, że aby ładnie odmontować pendrive’a też trzeba wywalić go do kosza :) Innych sterowników właściwie nie znalazłem więc zainstalowałem te co miałem. Dla pewności te z (2.6) w nazwie.

    Wnikliwe przeczytanie instrukcji jeszcze raz nic mi nie dało. Poszukiwanie niedostępnych u mnie opcji także nic. Zacząłem grzebać w ustawieniach modemu. Oprócz standardowych producentów figurował tam też Generic. Jak wiadomo Generiki chodzą najlepiej (przynajmniej jeśli chodzi o kernele BSD ;) więc może coś tam będzie ciekawego? Ha! Proszę! Generic GSM/GPRS/3G modem! Zupełnie taki jak mój ;) ! I nawet APN można wpisać. Dla Ery – bez zaskoczenia – erainternet.

    Jak już mam APN to chyba nie trzeba podawać usera i hasła skoro modem wie gdzie ma się łączyć? Tak też uczyniłem.

    Napięcie sięgnęło zenitu, Apply, Connect i SUKCESFULL !

    No więc musiałem w tym momencie przeprosić się z Mac’iem i zwalić całą winę na Erę, która nie umie porządnej instrukcji napisać. Mam nadzieję, że przyda się komuś ten nieco przydługawy opis instalacji blueconnect’a w Macu :)

    Ale z supportem Apple cieniutko, cieniutko….. :/


    Fun

    Frets On Fire.

    Przypadkowo trafiłem na tą grę. Frets On Fire to klon konsolowego Guitra Hero. Poza brakiem „prawdziwej” gitary nie różni się praktycznie niczym od GH. Co więcej jest oprogramowaniem Open Source i możliwością dodawania utworów (początkowo dostępne tylko 3 ale całkiem fajne i wpadające w ucho).

    Mimo, że patrząc na screeny może wydawać się Wam, że gra jest przeciętna i nudna, to polecam sciągnąć (acha, jest multi platformowa :) i chwile pograć. Moja żona, kiedy pierwszy raz mnie zobaczyła w słuchawkach łamiących sobie palce na F1-F5 pomachała tylko głową z niedowierzaniem, że tak mnie to pochłonęło. Kiedy już mi się udało wykręcić niezły wynik, kazałem jej spróbować zagrać choć raz. I co? Po pierwszych zgrzytach i nie trafianiu w klawisze wciągnęło ją na tyle, że grała tak długo aż przebiła mój wynik!

    Dlatego tym bardziej polecam tą grę, jest idealna na imprezy lub do szybkie współzawodnictwa. Zaraz przypominają mi się czasy, kiedy tłukliśmy w stare Stunts na jakiejś małej trasie i biliśmy kolejne rekordy przejazdu o setne części sekund :) Dla mało cierpliwych garść tipsów na początek:

    gramy łapiąc chwyt na gryfie (F1-F5) i brzdąkając o struny (ENTER).

    można trzymać naciśnięty F zanim pojawi się dźwięk i wtedy go zagrać, ale nie można mieć wciśnietych wszystkich F i rytmicznie klepać ENTER

    dzwięki zaczynające się od ( ) należy zagrać (ENTER), jeśli po dźwięku jest następny ( ) to również go gramy ENTEREM, jeśli jest (0) to tylko wybrzmiewamy kolejnym klawiszem.

    Nie chwalimy się pierwszą piosenką na Easy na 100% :) Trzecią na Easy już możemy jeśli mamy 100% :)

    Jeśli mało wam 3 utworów, lub repertuar nie odpowiada to można łatwo sobie go rozbudować o kolejne 333 utwory :)

    Bardzo polecam!


    Fun

    Prima Aprilis

    Wczorajsze zamknięcie bloga z powodu kłopotów z prawem był oczywiście żartem Prima Aprilisowym :) Po odzewie wnioskuje, że się udał. Dzisiaj wracam do typowego layoutu i tak pozostanie przynajmniej do 1 kwietnia 2009 ;)



    Related Posts with Thumbnails
    Add your widget here